prawiezaratralalala
/ 81.219.69.* / 2010-01-06 21:01
W 1980-tym roku poświęciłem cały rok życia na walkę z systemem. Nie dlatego, że półki były puste. Dzisiaj więcej czasu tracę na dojazdy do pracy niż wtedy na stanie w kolejkach.
Nie dlatego, że Moskwa ograniczała wolność państwową, a lokalne pieski wolność osobistą. Czułem, że dyrektywy możniejszych są i tak lepsze od totumfactwa narodowego, które zawsze wcześniej prowadziły do ludobójstw.
Nie wytrzymywałem tej dwulicowości. Rozbieżności pomiędzy językiem życia prywatnego a tym partyjno-państwowym. Młodszym dopowiem, że nie dało się tego uniknąć na poziomie obywatelskim, bo wtedy wszystko wokół było państwowe, a środowisko władzy rozmawiało językiem idiotów.
Teraz ta dwulicowość wraca. Palant z wąsami i pięciorgiem dzieci, jego kumpel biegający z penisem, dziwne krowy skrzeczące o jakichś wydumanych prawach im niezbędnych a pomniejszających prawa rodziny, przeciętniak z podwórka który uwiódł wychowaną w cieplarnianych warunkach młodzież. I kpiny z państwa.
Nawet gdyby Pan napisał tylko tej jeden felieton - jest Pan wielki.