helmut
/ .* / 2005-02-04 08:33
w 2004 roku, jakby przypadkiem, spadał kurs € z kwartału na kwartał. A może zamiast radować się ciągłym wzrostem długu zagranicznego i zwalać to na poczet paskudnego komunizmu (który nota bene już od ponad 15 lat nie wziął ani centa, a ponoć Wałęsarz znacząco go zredukował), zacząć go w końcu spłacać i traktować jako swój (kapitalistyczny), bo wartość jego rośnie, a drugiej "gierkówki", ani dobrobytu na wsi ani w mieście nie widzę (wyjątek warszawka). A co robi RPP z głąbem ekonomicznym - Balcerowiczem? Czy w dalszym ciągu eksporterom się opłaca? Czy pas ich dociskający nie przesuwa się powoli z brzucha na szyję? Czy w dalszym ciągu ważniejsze są tanie wczasy od ustabilizowanej gospodarki? Prywata, prywata i jeszcze raz prywata. Piłsudski do dzieła!!!!