Po kilku latach kryzysu gdy USA zdążyło o nim prawie zapomnieć EBC z kilkuletnim opóźnieniem próbuje ciągle nieudolnie wspomóc gospodarkę swoimi działaniami. Wcześniej koszty kryzysu próbowano przerzucić na zwykłych obywateli tłumacząc im, że należny zaciskać pasa i podnoszono podatki przeciwnie niż w USA gdzie były
akcje z czekami dla rozliczających się podatkowo mieszkańców (i nie był to zwrot jak niektórym się wydaje bo kryteria były inne i należał się nawet tym co nie zapłacili nawet centa podatku), ulgi podatkowe czy wręcz dopłaty na zakup samochodów (wszystkich marek nie tylko amerykańskich) i inne zwolnienia. Europa zaciskała pasa i umacniała Euro ale kosztem obywateli a teraz przegięcie w drugą stronę i teraz przeciętny obywatel będzie bity z drugiej strony. Europa jest dobra ale tylko w gadaniu i uprawianiu jałowej polityki. Sztuka dla sztuki a obywatel/podatnik na szarym końcu jako dostawca kapitału.