Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Filar: Przy płynnym kursie nie obronimy złotego

Filar: Przy płynnym kursie nie obronimy złotego

Wyświetlaj:
acomitam / 83.11.114.* / 2009-08-07 07:12

A jaką kwotą należy dysponować, by wpływać znacząco na kurs złotego?

Nie będę ułatwiał zadania inwestorom. Oni sami doskonale wiedzą, jakimi kwotami grają.


Hm... Jeśli inwestorzy doskonale wiedzą, to czego nie chce ułatwiać im p. Filar?

A tak na marginesie... Jak pamiętam w roku 2000 miałem przyjemność słuchać wykładów p. Gronickiego na temat finansów międzynarodowych. Wg niego wtedy wystarczyła kwota 100 mln dolarów, aby sobie poszaleć na polskim rynku walutowym i znacząco wpłynąć na kurs naszej waluty. Jak widać nie była to wygórowana kwota. Teraz jest pewnie więcej, ale ciekawe czy dużo.
JX / 91.193.160.* / 2009-08-06 21:02
Tu jest nieporównywalnie mądrzejsza i bardziej rzetelna opinia o naszej polityce walutowej:
"J.R.: Wspomniał pan o tym, że polska gospodarka w znaczącym stopniu oparta jest na eksporcie. Czy zatem, to co wywołało w pewnym momencie znaczne zaskoczenie w Polsce, czyli gwałtowne osłabienie złotego, uratowało chociaż część naszego wzrostu gospodarczego?
D.K.: Jak najbardziej. Spadek wartości złotego miał również negatywne działanie, o czym było głośno gdy okazało się, że wiele firm zabezpiecza sobie jego kurs transakcjami opcyjnymi i po jego osłabieniu poniosło dotkliwe straty. Ale mimo to myślę, że to dla was duże wsparcie. Wiem, że Irlandczycy chcieliby się znajdować w sytuacji takiej jak wy, ale na nieszczęście dla nich, przyjęli euro i zostali wciągnięci w procesy deflacyjne. Myślę, że powinniście być bardzo zadowoleni z tego, że wciąż macie własną walutę.
J.R.: Z pana wypowiedzi wynika, że pozostawanie poza strefą euro jest dla Polski korzystne. Zatem czy w naszej sytuacji warto tam w ogóle wchodzić?
D.K.: Uważam, że nie powinniście wstępować do strefy euro. Państwa powiązane ze strefą euro będą miały przed sobą wiele problemów do pokonania, w zasadzie już mają. Państwa bałtyckie, Włochy, Irlandia, Grecja i Hiszpania mają ogromne problemy. Wszystkie te państwa chciałyby osłabić swoją walutę, co byłoby dla nich korzystne. Ale nie mogą z powodu euro. Gospodarki europejskie nie są tak jednorodne i zsynchronizowane, aby mieć wspólną walutę na wzór Stanów Zjednoczonych.
J.R.: W zasadzie wejście Polski do strefy euro zostało już przesądzone wraz z podpisaniem Traktatu Akcesyjnego. Pod dyskusję może zostać poddana tylko data zmiany waluty.
D.K.: Macie jeszcze kilka lat na zastanowienie. W ciągu tego okresu wydarzy się dużo rzeczy, które całkowicie zmienią wszystkie dotychczasowe kalkulacje. Dopiero wtedy zdecydujecie czy wejście do strefy euro jest dla was opłacalne.
Z Davidem Karsbøl, głównym ekonomistą Saxo Banku, w czasie konferencji WallStreet13, rozmawiał Jarosław Ryba.

Całość wywiadu tutaj: http://tnij.org/dl0x
sceptyk / 2009-08-06 22:03 / Tysiącznik na forum
Ciekawe, jaki punkt regulaminu forum został naruszony?
Prawda o nieuctwie Filara?
acomitam / 83.11.114.* / 2009-08-07 07:21
Bez przesadyzmu... Filar takim nieukiem nie jest, został profesorem mając niewiele ponad 40 lat. Miałem przyjemność słuchać jego wykładów i jak pamiętam, zawsze był niezwykle ostrożny w formułowaniu własnych spostrzeżeń, chociaż wiedzy i inteligencji odmówić mu nie można. A teraz stał się chorobliwie ostrożny, więc czasami trudno zgadnąć, co ma na myśli. Pewnie stanowisko tak go paraliżuje.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-06 19:11
Jak bez ustalenia kursu złotego wymienić go na EUR? Mądralo.
sceptyk / 2009-08-06 22:04 / Tysiącznik na forum
A po kiego wymieniać?
Żeby paru cwaniaczków znowu okręciło lody?
Tak jak na sztywnym kursie w latach 1990-1992?
damsey / 2009-08-07 09:16 / portfel / Bywalec forum
Oj zarobili i to bardzo dużo - całe tiry dewiz zostały wywożone na zachód, wszystkie przedsiębiorstwa państwowe musiały oddawać wszystkie dewizy do kasy państwa a z tamtąd małe wałki i kasa została wyprowadzona poza granice. Dziękujemy p. Balcerowicz za reformy, za wspaniałe reformy(eksperymenty) na polskiej gospodarce, za popiwek, za pana wkłąd w budowę nowoczesnego kapitalizmu w społeczeństwie które nawet nie potrafi do tej pory go zdefiniować. Wszyscy wiedzą że należy L.B. do ekipy ekonomistów którzy dbają tylko o zyski instytucji finansowych a na przedsiębiorców wypina się cztery litery. Jeszcze raz wielkie dzięki.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-07 06:47
Dzięki mocnej złotówce z latach trzydziestych postawiliśmy kraj na nogi.
Dzięki słabej złotówce Gierek i Jaruzelski zniszczyli kraj.

Cwaniaczki radzą sobie lepiej ze złotówkami niż euro.
damsey / 2009-08-06 13:20 / portfel / Bywalec forum
Im więcej niezależnych walut tym lepiej dla większości bo wtedy naprawdę działa "terms of trade ". W niedługim czasie może dojść do najlepszej wymiany w handlu czyli barteru - tak stwierdził rosyjski naukowiec. Wiecie ile warta byłaby uncja złota jakby była sparytetowna do dolara - ponad 40000$. Dobre no nie?
Mikeon / 77.243.128.* / 2009-08-06 13:00
Rozumiem, ze fani "obrony" waluty przed "spekulantami", nigdy nie zastanowili sie, czym jest pieniadz.
Odpowiedz i zarazem rozwiazanie waszych problemow jest dziecinnie proste. Pieniadz to medium sluzace wymianie. Moze to byc np zloto, srebro, z bardziej uniwersalnych i sprawdzonych, lub sol, tyton, z tych sprawdzonych, jednak mniej praktycznych. Z jakiegos powodu jednak pewne grupy interesow, upieraja sie by medium wymiany stanowil papier toaletowy z gebami roznych osob.

W takiej sytuacji nie dziwcie sie, ze musicie sie zastanawiac nad "obrona" waluty, bo ona nie ma wartosci i mozna sobie ja w dowolnych ilosciach tworzyc dodajac zera na kontach.

Rozwiazaniem jest oczywiscie likwidacja papieru toaletowego jako pieniadza i wprowadzenie wolnego rynku, tak by kazdy mogl placic/przyjmowac platnosci w czym tylko chce - chocby i w googlach albo microsoftach jak sie komus zachce. Rynek szybko pokazalby co dziala a co nie, jak to juz nie raz pokazywal.

Tylko, ze wtedy rzady nie moglyby nakladac podatku inflacyjnego, a tego przeciez nie chcemy prawda? Dla naszego dobra.
acomitam / 83.11.114.* / 2009-08-07 07:29
To chyba nie jest dobry pomysł. Pewna uniwersalność, czyli szeroka akceptacja znaku wartościowego jest kluczowa, aby pieniądz działał sprawnie i pełnił właściwie funkcje. Inna sprawa, że odejście od parytetu złota spowodowało, że współczesny pieniądz bardziej przypomina papier toaletowy niż ten dawniejszy, chociaż i dawniej przecież różni macherzy, wpływali na jego wartość dopuszczając się fałszerstw monet. Osobliwe przykłady form pieniądza podał w swojej ciekawej książeczce "Intrygujący pieniądz" Milton Friedman, którą gorąco polecam.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-06 19:14
Za moje podatki państwo organizuje mi medium służące wymianie. Ja im za to płacę.
Na googlach i innych będzie stabilnie? Bzdura.
chłop jag / 84.234.10.* / 2009-08-06 10:56
Cytat"Natomiast już po wejściu do strefy euro możliwość takich gier spekulacyjnych jest mocno ograniczona ze względu na wielkość rynku." Koniec cytatu.
Gospodatka niemiecka była tak potężna, że nie było sposobu aby wpływac na kurs marki tak jak wpływa się obecnie na kurs złotówki!!! I co zrobiono???
Odebrano Niemcom markę na rzecz euro, którym uszczęśliwc się chce całą Europę! Efekt - Niemcy gospodarczo, zostali chwyceni za twarz!!!
Natomiasy inregracja Europy i euro to tylko tło w ubezwłasnowolnieniu gospodarczym Niemiec!!!
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-06 19:15
A USA nie odebrano dolara i co? Lepiej im z tym?
Cieszę się, że są tacy jak ty. Brakowało ich ostatnio na tym forum.
YS / 194.242.62.* / 2009-08-06 12:26
Jesli wolno zauważyć - weźmy np dolara - teoretycznie stabilna waluta oparta na silnej gospodarce, rynek do najpłytszych nie nalezy, ale....:
no właśnie - jesli pomyśleć jak długo Amerykanie budowali takiego dolara (lekko licząc 150lat) to dlaczego wymagać od EURO takiego wyniku w ciągu lat 15..?? Moim zdaniem to "uszczęśliwanie" jest o tyle dobre, iż biorąc pod uwagę zwykłego obywatela ma on bardzo dobrą pozycję wyjściową do np porównywania cen, że o planowaniu zakupów w zależności do połozenia nie wspomnę... I wracając do większej skali - czyli gospodarek krajów - czy przypadkiem nie jest tak, że najgorszy jest sam moment wejścia do wspólnoty walutowej...?? Czy Niemiecka gospodarka stałaby lepiej, gdyby nie wprowadzono EURO - wątpię... ale to tylko moje prywatne przemyslenia - nie koniecznie trzeba sie z nimi zgadzać...
sceptyk / 2009-08-06 17:34 / Tysiącznik na forum
Zapominasz o tym, że potęga dolara została zbudowana w czasach, kiedy waluta miała pokrycie w złocie.
Od kiedy zlikwidowano pokrycie dolara złotem, waluta ta chyli się (jeszcze) POWOLI ku upadkowi. Kiedy dolar padnie, trzecia wojna światowa zmiencie cywilizację białego człowieka z powierzchni ziemi.

Natomiast euro nie miało NIGDY pokrycia w czymkolwiek realnym, zatem jest walutą WIRTUALNĄ. I jako taka nie będzie zawsze tylko pustym zapisem księgowym, jak, nie przymierzając, opcje walutowe.
wujo Moshe / 212.160.183.* / 2009-08-06 12:36
Niestety, wartość dolara została w ciągu ostatnich 30 lat potężnie "stłamszona" - głównie dzięki wesołemu drukowaniu pieniądza przez FED. Gospodarka nie ma tu nic do rzeczy, jeśli klika garbatonosych "yntelygentów" steruje drukowaniem waluty zależnie od własnego humoru, a nie od potrzeb gospodarki. A z niemiecką marką było dokładnie na odwrót
damsey / 2009-08-06 08:32 / portfel / Bywalec forum
Czyli wchodząc do ERM2 będziemy mieli kurs sztywny jak przed 1989 rokiem. Cóż, kiedyś Moskwa, teraz Bruksela - w Polsce to wszystko jest możliwe nawet i "cofać się do przodu" można.
cienki Bolek / 83.24.35.* / 2009-08-06 08:30

Nie będę ułatwiał zadania inwestorom. Oni sami doskonale wiedzą, jakimi kwotami grają.

Jeżeli inwestorzy grają, to pewnie na rulecie inwestują.
prawiezaratralalala / 77.254.137.* / 2009-08-06 21:55
cha cha cha

Najnowsze wpisy