qwerty 1703
/ 83.21.135.* / 2006-09-26 20:12
Pracowałem już u wielu "prywaciarzy" i często moją pensją była przysłowiowa płaca minimalna. I rzygać mi się chciało za każdym razem, gdy widziałem, jak mój szef z dnia na dzień robi większe pieniądze dzieki mojemu fizycznemu wkładowi w rozwój firmy, a moja wypłata stała w miejscu kilka lat. póki polski pracodawca nie zrozumie, że to dzieki pracownikom są albo nie ma pieniędzy, póty będzxie u nas kibel. Czyż nie jest normalne, że ktoś, kto pracuje po kilkanaście godzin dziennie, bo akurat może być taka potrzeba, nie powinien zarabiać odpowiednio więcej od kogoś, kto po ośmiu godzinach idzie do domu? No bo po co człowiek pracuje? Po to tylko, żeby zarobić minimum na chleb i przereklamowaną margarynę? Czy też każdy chciałby pracować, cieszyć się życiem, czuć się potrzebnym, znaczyć coś, mieć uznanie u szefa itd? Ja osobiście nie narzekam na biedę, ale w mojej pracy często spotykam się zludźmi, którym na prawdę jest źle i to nie dlatego, że mają dwie lewe ręce, ale tylko dlatego, że ich ciężka praca nie jest odpowiednio wynagradzana. I kiedy Ty jeden z drugim idziecie do sklepu kupować nowy telewizor plazmowy, bo stary ma już pół roku, reszta świata zastanawia się, jak tu związać koniec z końcem, nie umierając z głodu. Nie oszukujmy się, ludzie pracują za bezcen, bo nie mają innego wyboru; nie każdy może pozwolić sobie na to, by rzucić wszystko i wyjechać za chlebem na zachód. A tak zwana płaca minimalna powstała dzieki oszustom dla oszustów, by można było wykorzystywać ludzi jako ciemną masę do ciężkiej pracy i robić to pod parasolem legalności. Wiele firm generuje ogromne zyski, a ich pracownicy zarabiają grosze. Niech ktoś to wreszcie zauważy. Nie ośmieszajcie się panowie z Wiejskiej. Jeśli macie podnieść płacę minimalną o 37 zł to lepiej zmniejszcie ją o tą kwotę- to ludziej łatwiej zrozumieją.