Forum Forum inwestycyjneForex

Frank drożeje. Ale są dobre wieści

Frank drożeje. Ale są dobre wieści

Money.pl / 2009-04-28 07:21
Komentarze do wiadomości: Frank drożeje. Ale są dobre wieści.
Wyświetlaj:
bidnymanie / 79.162.182.* / 2009-05-03 13:43
No może za dosadnie sie wyraziłem ....i w zasadzie nie wszytkich to dotyczy
ale proponujac przewalutowanie w marcu ......to to kpl.głupota....taka sama jak brac kredyt we franku gdy na horyzoncie kłopoty w USA..../a było tak latem 2008/
Jakie tu widzicie spekulacje..............złotówka nie ma oparcia fundamentalnego stad jej bujanie ..............te fundamenta to juz topnieja ...........a latem zobaczycie tylko wykopy...................
Niestety pozostaje czekać .a reszte gotówki zapakowac w walute.zawsze bedize jakas przeciwwaga na wzrosty.
bidnymaniek / 2009-05-01 21:05 / Tysiącznik na forum
tak sobie was poczytałem i wiem ze jestescie idealny materał na wydymanie walutowe....................pozdrawiam i zycze zdrowia
jaraek / 89.75.197.* / 2009-05-03 09:38
Chuck Noris na money.pl widać się pojawił. Każdy temat z tzw. półobrotu rozstrzyga. Życzę zdowia mistrzu.
kubek1978 / 2009-04-29 09:49 / Bywalec forum
czyli można sądzić ,że złoty nie umocni się nawet przez okres 2 lat. Słaby złoty to dobry zarobek dla spekulantów i banków ,a także innych instytucji.
powolny / 2009-04-28 15:08
rozwado napisał
Opcje juz sie skonczyly, wiec nie powinne miec wplywu na kurs zlotowki.
Czy to prawda?
bax / 2009-04-28 15:16
w poniedzialek troszke franek spadnie a moze juz zacznie dzis choc tylko dzis korekta
kubek1978 / 2009-04-28 15:02 / Bywalec forum
Wkurza mnie to ,że rząd nie interweniuje i nic nie robi w tym względzie aby pomóc polakom jakoś się pozbyć tych pieprzonych kredytów walutowych. Na pewno dałoby radę wymyśleć jakąś drogę ucieczki czyli jakieś sztuczne napompowanie złotego aby przewalutawać kredyty.
Niestety jest to kraj gdzie żyją sami egoiści. Z resztą tak była rok temu napompowana i namawiali ludzi na kredyty w walutach ...To wygląda wręcz na jakąś ogólną zmowę banków. Znam ludzi których namawiano w banku na przewalutowanie ze złotego na franki gdzie stał po 2.0 zł. To przecież czyste szaleństwo.
Elendir / 2009-04-29 07:05 / Łowca czarownic
W pierwszej połowie marca pisałem że to dobry moment by przewalutować franka korzystając z korekty i mieć spokojną głowę. Trudno jest mieć pewność, ale jak na mój gust korekta się kończy i jeżeli nie zacząłeś się rozglądać za tą kwestią to można powiedzieć że sam wybrałeś swój los. Rząd nie jest od tego by naprawiać Twoje błędy. Jeżeli chcesz spekulować na walutach to robisz to na własny rachunek. Tym bardziej że gdyby rzeczywiście rząd zdecydował się na takie napompowanie jak sugerujesz to zamiast przysłowiowego Kowalskiego zarobiliby na tym spekulanci.
pppppp / 83.136.224.* / 2009-04-30 08:06
Tak się składa, że sobie przewalutowałem (kredyt brałem przy kursie zblizonym do 2,9 PLN). Procedura przewalutowania (niepewność co do momentu i kursu przewalutowania - bliżej nie określony okres rozpatrywania wniosku) wyklucza optymalny wybór momentu.
Elendir / 2009-04-30 08:20 / Łowca czarownic

Procedura przewalutowania (niepewność co do momentu i kursu przewalutowania - bliżej nie określony okres rozpatrywania wniosku) wyklucza optymalny wybór momentu.

Generalnie tak (choć jest pewna możliwość swobody - czas gdy możesz dokonać wymiany). Dlatego też napisałem tamten tekst z wyprzedzeniem umożliwiającym dokonanie transakcji jeszcze podczas korekty. Dziś jak ktoś by zaczął procedurę to mógłby już z nią nie zdążyć (choć oczywiście kurs jest nieprzewidywalny i mogę się mylić :P)
lololo / 83.3.38.* / 2009-04-30 14:52
No nie mogę. Brać kredyt we frankach na 30-40 lat i po powiedzmy 2 latach go przewalutowywać... Jaki w tym sens? A co zrobisz za 8 lat przy kolejnym kryzysie? Kto Ci zagwarantuje, ze kredyt w zł będzie lepszy za 2,5,10 lat? Jak decyduje się na obcą walutę to kalkuluje w perspektywie długości całego kredytu a nie przy okresowym wahaniu robie takie nerwowe ruchy na których tylko tracisz. No i teraz za 5 lat przewalutujesz na franki z powrotem bo bedzi esie bardziej oplacalo? Przeciez bank z ciebie zdziera przy kazdej takiej opracji!

JEŚLI BANK NIE CHCE DAWAC KREDYTU WE FRANKACH TO WLASNIE ZNACZY ZE JEST DO DLA KLIENTA NAJLEPSZA MOZLIWOSC. BANK NI EDAJE BO NA NIM DZIS NIE ZARABIA A TO CZEGO NIE ZAROBI BANK ZOSTAJE CI W KIESZENI.
qwqww / 89.75.125.* / 2009-05-01 12:05
Pomyśl jakie znaczenie ma perspektywa 40 lat, w sytuacji gdy doczekamy się już w tym roku np. 9% inflacji. Dług wobec banku będzie "świetnie" zabezpieczony przed dewaluacją. Gorzej z zarobkami kredytobiorcy. Nad długami trzeba panować. Tzn. zarabiam 10 tyś długu ma 100 tys. itd... O tym nikt nie pamięta. 40 lat przewidywalności w historii polskiej to jakaś niespotykana abstrakcja.
Elendir / 2009-05-01 07:55 / Łowca czarownic

Jak decyduje się na obcą walutę to kalkuluje w perspektywie długości całego kredytu a nie przy okresowym wahaniu robie takie nerwowe ruchy na których tylko tracisz.

No i co założyłeś w całym horyzoncie życia kredytu? Że stopy procentowe we frankach będą niższe niż w złotówce? A potrafisz podać jakąkolwiek fundamentalną przesłankę uprawniającą do tego typu twierdzenia o horyzoncie 30-40 lat?

Kto Ci zagwarantuje, ze kredyt w zł będzie lepszy za 2,5,10 lat?

Zarabiasz w walucie w której płacisz więc nie ponosisz ryzyka kursowego. Jeżeli nagle będziesz zmuszony (bądź zwyczajnie będziesz chciał) sprzedać mieszkanie to nie okaże się nagle że kredyt jest większy niż wartość mieszkania. Ryzyko kursowe to nie tylko potencjalna strata dla Ciebie, ale również dla banku który odpowiednio obciąża Cię za to ryzyko. A fundamentalnie to różnicę w stopach procentowych można tłumaczyć głównie przez długookresową różnicę w zmianach kursów walutowych. W innym przypadku powstaje pole do spekulacji. Tak więc jeżeli podejmujesz decyzję długookresowo to powinieneś założyć że to co zyskasz na niższych stopach procentowych, to stracisz na rosnącym kursie walutowym. Plus dodatkowo stracisz na większej marży banku dla kredytu walutowego i kosztach przewalutowań. Czyli, jeżeli zakładałeś patrzenie w horyzoncie 30-40 lat to od samego początku moim zdaniem Twój wybór był niewłaściwy.

Alternatywnie możesz myśleć w krótszym horyzoncie czasowym, ale to właśnie oznacza spekulację i przewalutowywanie stosownie do zmian kursu walutowego.

JEŚLI BANK NIE CHCE DAWAC KREDYTU WE FRANKACH TO WLASNIE ZNACZY ZE JEST DO DLA KLIENTA NAJLEPSZA MOZLIWOSC. BANK NI EDAJE BO NA NIM DZIS NIE ZARABIA A TO CZEGO NIE ZAROBI BANK ZOSTAJE CI W KIESZENI.

Jeszcze raz może powtórzę pewną myśl. A nie przyszło Ci do głowy że ryzyko kursowe to strata zarówno dla Ciebie jak i dla banku (który musi zabezpieczyć swoją pozycję, który z tego tytułu ponosi wyższe ryzyko kredytowe)? Tak więc z faktu że bank coś niechętnie daje nie wynika że jest to korzystne dla klienta. Takie myślenie owszem mogłoby zwracać uwagę na potencjalne korzystne elementy, ale jeżeli stosuje się je bez poparcia innymi faktami to moim zdaniem świadczy o braku zrozumienia stanu rzeczy, czy wręcz o naiwności. W końcu bank też woli mieć "dojną krowę" niż "zdechłą krowę" nawet jeżeli własnoręcznie ją "zajeździ".
Johnn / 83.29.137.* / 2009-04-28 10:03
świńska to jest złotówka bo reszta krajów już ma euro jesteśmy zacofani
axxel / 85.255.177.* / 2009-04-28 12:21
po wpisie widac, ze jestes zacofany, ale dlaczego wszystkich oceniasz wg siebie?
kaczordonald / 86.142.231.* / 2009-04-28 09:17
No niby rzeczowo.Ale jakos tak uspokajajaco.To od swinskiej grypy wiele walut sie umacnia a co niektore jak zlotowka slabna.No i rozne instytucje ktorym zalezy zeby zloty byl silny.Od dluzszego czasu inaczej to wyglada.
taki tam / 213.238.104.* / 2009-04-28 07:45
za relatywnie mocnym złotym i słabym frankiem stoją dwie poważne instytucje.

To wydaje się być prawdą tylko w drugiej części:
za relatywnie słabym frankiem.

Jak z tego wyszło autorowi, że wynika z tego wniosek, iż za relatywnie mocnym złotym, pozostaje jego tajemnicą.

Na money pl. od pewnego czasu jakby zapanowała moda na pomijanie milczeniem problemu spekulacji na polskiej walucie i próbuje się przestawiać to tak, jakby fluktuacje kursu złotówki mieściły się w średnim przedziale wahań kursu mocnych walut, natomiast nawet laik widzi, że tak nie jest.
rozwado / 2009-04-28 13:50 / Tysiącznik na forum
Wczoraj mogl nam zaszkodzic alarmistyczny ton Gomulki. I kampania wyborcza , niesnaski miedzy G i Rostowskim, i pogon za sensacja dziennilkarzy CBS-TVN powoduja przesade w prognozach ekonomicznych. To IMF pochwali Polske, to znowu Gomulka lub Moody sieje panike. Brak rzecznika rzadu, brak jawnosci w polityce rzadu - wszystko to nam szkodzi. Opcje juz sie skonczyly, wiec nie powinne miec wplywu na kurs zlotowki.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-04-28 08:57
Zgadzam się. Fluktuacje złotówki nie mieszczą się ani w przedziale wahań kursów mocnych walut, ani w ramach jakiejkolwiek teorii ekonomicznej. Jesteśmy zwykłym bazarem walutowym Europy. Żeby tylko nie pojawiła się świniowa grypa, żeby tylko się nie pojawiła...
mxxxxxxxxxx / 84.38.22.* / 2009-04-28 10:04
tak jest od lat, a ze teraz zloty sie akurat umacnia to boli wielu co nierozsadnie wzieli kredyty walutowe i oto cale zamieszanie. ich problem. Przed naplywem spekulacji zwiazanej z akcesja tez CHF byl po 3zl
taki tam / 77.253.17.* / 2009-04-28 19:31
e teraz zloty sie akurat umacnia to
boli wielu co nierozsadnie wzieli kredyty walutowe


Kiedy się złoty umacnia? Teraz?
Gdyby się nawet umacniał , to powinno raczej cieszyć tych "wielu co wzieli kredyty walutowe".
Elendir / 2009-04-28 07:24 / Łowca czarownic

- Kurs CHF/PLN, przy niesprzyjających czynnikach, może dojść do poziomu 3,12, w tych okolicach spodziewałbym się jednak interwencji SNB, któremu przecież cały czas zależy na taniej walucie. - dodaje.

A od kiedy SNB patrzy na złotówkę? Mógłby interweniować gdyby EUR się nie ruszyło. A jak CHF będzie poruszać się razem z EUR to palcem nie kiwnie.
Mr Bear / 217.98.12.* / 2009-04-28 08:53
No właśnie. Coraz weselsze są te artykuły na money.pl
mxxxxxxxxxxxxxxx / 84.38.22.* / 2009-04-28 10:04
money.pl nigdy nie bylo kompetentne
ccdd / 78.88.248.* / 2009-04-28 07:21
co ciekawe, górki franka zawsze są w okolicach końca / początku miesiąca.

co ciekawe, większość kredytobiorców spłaca wtedy raty.

popyt rodzi podaż
XXX1 / 78.131.222.* / 2009-04-28 15:18
Akurat zgadzam się z przedmówcą,.
Frank jest według mnie manipulowany - ja spłacam gdzieś około 8 każdego miesiąca, bo wtedy jest najtańszy, a mam termin na 25.
i zawsze parę złotych oszczędzę.
Elendir / 2009-04-28 07:26 / Łowca czarownic
Patrzę na wykres i widzę zarówno górki jak i dołki na koniec miesiąca. Mógłbyś podać dokładniej daty gdy widzisz te górki uprawniające do takiego wnioskowania?
grek_pl_zorba / 83.13.148.* / 2009-04-28 13:05
Proszę bardzo, od 14 dni kurs franka wobec złotego rośnie systematycznie, w ciągu tego okresu o 23 grosze. i tak jest co miesiąc od lutego 2009r cykliczność tego wzrostu nie jest widoczna na wykresach money lub innych online. trzeba zrobić analizę kursu w skali miesiąca i wówczas to widać.Zastanawiająca jest cykliczność tego wzrostu, na którą dodatkowo nakłada się wzrost w tym samym okresie spreadów walutowych, np. z 1.07 na 1.09 w Polbanku. gdyby to był pojedyńczy przypadek to ok. ale co miesięczna cykliczność to nie przypadek a realizowane założenie. Do tego dodam że w drugiej połowie 14 dni cykl osiąga znaczny spadek wobec złotego, podobnie rzecz ma się ze spreadem:odsyłam do tabel kursowych Banków i
Elendir / 2009-04-28 22:03 / Łowca czarownic

Proszę bardzo, od 14 dni kurs franka wobec złotego rośnie systematycznie, w ciągu
tego okresu o 23 grosze. i tak jest co miesiąc od lutego 2009r

Zdaje się właśnie w lutym 2009 górka była 16go, a dołek na koniec miesiąca (niemalże). Czy aby nie przesadzasz z tą spiskową teorią dziejów?
Mily_ / 213.158.197.* / 2009-04-28 13:38
Podobny ciekawy sposob zarabiania na kredytobioracach jest przy WIBOR 3M. Dziwnym trafem zawsze pod koniec kwartalu lekko rosnie.
Elendir / 2009-04-28 22:06 / Łowca czarownic
Tak, a najbardziej to wzrósł w styczniu i w lutym. Czy na prawdę warto tracić czas na tworzenie spiskowych teorii dziejów?
raf73 / 89.171.138.* / 2009-04-28 10:00
Ja tam widzę górki i dołki na początku i na końcu każdego miesiąca. Zawsze na początku i na końcu CHF idzie albo w górę, albo w dół. To tak jak z tą prognozą bacy: abo bedzie pogoda, abo dysc. :-)
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy