Towarzyszu Wiesławie, jeszcze a propos Leppera... ;-)
Tak się nieszczęśliwie składa, iż niektórzy jeszcze doskonale pamiętają, jak swego czasu Ketman Presse piała z zachwytu nad talentami Andrzeja Leppera - jaki to z niego sprawny minister rolnictwa (i inne podobne brednie).
Niemożliwe? Ależ jak najbardziej możliwe. Działo się to z każdym, nawet najbardziej znienawidzonym przez michnikowszczyznę, lecz akurat wyrzucanym przez premiera Kaczyńskiego podwładnym. Więc działo się i z Lepperem. Nawet w przypadku Ludwika Dorna - furda "wykształciuchy, furda "bure suki", doszło do tego, że "dziennikarze" z Gazety Wymiotnej niemal przestali się zżymać na ksywkę "ścierwojady")
I tyle rocznicowych wspomnień. Nie drążmy już tych śliskich tematów, lecz staropolskim zwyczajem podzielmy się tu wirtualnym wigilijnym jajeczkiem. A potem - w poczuciu dobrze spełnionego przez cały ten rok obowiązku, niemal jak starych, dobrych czasów - w spokoju ducha zasiądzcie, towarzyszu Gałązko, do zasłużonej, staropolskiej wigilijnej golonki w piwie ;-)
„– Czy wy nie uważacie, że my za mało prywatnie się widujemy? Zaprosilibyście mnie kiedy do siebie.
– Gdyby towarzysz generał zechciał dać się zaprosić na tradycyjną wigilię.
– Bardzo chętnie. Kiedy urządzacie?
– Dwudziestego czwartego.
– Aha, znaczy jeszcze przed świętami. Może i słusznie." (Rozmowy Kontrolowane)