A niech bankrutują. A najlepiej gdyby na nasz rynek weszły zagraniczne firmy przewozowe, lub niech PKP wykupi ktoś zagraniczny. Tam ludzie zarządzają z głową i PKP jeszcze przynosiłaby zyski a jakość podróży by się polepszyła. Tylko Polacy potrafią tak źle zarządzać, że są milionowe straty w sumie kurą znoszącą złote jajka, bo każdy gdyby tylko miał możliwość podróżowałby koleją - szybciej i sprawniej niż samochodem, ale do tego musi być odpowiednia jakość no i tory oraz lokomotywy, a jak kolej nie może się utrzymać z biletów które od osoby kosztują po 100zł a wagony są przepełnione to coś tu jest nie tak :/

Kolej jest źle zarządzana od najwyższego do najnizszego szczebla.,Wystarczy popatrzeć na obiekty i otoczenie torów kolejowych. Szkoda mi tylko pracowników dolnego szczebla bo to oni poniosą konsekwencje marnotrastwa i życia ponad stan niektórych pracowników. W mojej firmie przez dwa lata nie oglądaliśmy funduszu socjalnego - wszyscy - / fundusz za zgodą związków zawodowych byl zawieszony/i wyszliśmy na prostą.Może trochu tez oszczedności w PKP?

Czy to oznacza, ze to medialne podkreślanie ( dopiero teraz) od dawna znanych i nieusuwanych dotychczas problemów z POLSKIMI Kolejami będzie oznaczało w najbliższej przyszłości:
a) oddłużenie i dokapitalizowanie PKP na koszt polskiego podatnika ??

b) ... i następnie sprzedaż za przysłowiową złotówkę obcemu inwestorowi...

...tak jak to się w podobny sposób odbywało na początku lat 90tych z polskimi bankami, które teraz w obcych rękach są kurami znoszącymi złote jaja?

Jaka to ekipa rządowa swojego czasu prywatyzowała polskie banki?
Jacy to byli ludzie? Czy to nie jakieś deja vue?

Koleje są przyszłością masowego transportu - nie będzie alternatywy w obliczu drożejącego ropy/paliwa. Czy to dalej oznacza, że na już nie polskich kolejach geszefty robić będą obcy kapitaliści? Czy jeszcze powiemy antyelicie rządzącej NIE??


Jak można wyprowadzić kolej na prostą? - Bez szybkiej regulacji zobowiązań i zakończenia restrukturyzacji, a najlepszym sposobem byłaby prywatyzacja, spółki nie wyjdą na prostą - mówi Kamola.

Od długiego czasu powtarzam jak Hindus mantrę że KOLEJ to tory z uzbrojeniem. Czy koleją są budynki mieszkalne? (zasiedlane w niewielkim procencie przez kolejarzy choć kiedyś były w tym celu budowane).Z dotacji dla kolei żyją zarządzający budynkami (dlatego szybko wydzielili dworce kolejowe jako odrębne by powołać następnych prezesów, dyrektorów, zarządy). Czy koleją są pociągi towarowe i osobowe?( na drogach kołowych odpowiednikiem kolejarza drogowca zajmującego się utrzymaniem dróg jest też drogowiec - a jadący po drogach są tylko kierowcami użytkownikami a na PKP na siłę wmawia się ludziom że z Cargo, Inter City i Przewozów Regionalnych to kolejarze choć tak samo jadące pociągi prawie 30 Spółek przewozowych korzystających z tych samych torów PKP PLK już kolejarzami nie są). Czy kolejarzami są energetycy? - tylko dlatego że obsługują dostawę prądu dla sieci trakcyjnej? Jak ta usługa wygląda widać na co dzień gdy pociągi nie jadą bo sieć zamarznięta. Ale za sieć oni nie odpowiadają tylko PKP PLK - (mają coś na kształt pionu energetycznego w swoich strukturach); (to tak jakby za linię energetyczną odpowiadali właściciele domów). PKP Energetyka osiąga bilans dodatni bo wszystkie jednostki pozostałe z PKP płacą im za dostarczoną energię ( nawet wyłączają energię w sieci i stają pociągi). Tak naprawdę tzw. Energetyka kolejowa korzysta jedynie z kolejowej sieci przesyłowej (też bym tak chciał) a pieniądze zarabia - na kolejarzach, podłączając okoliczne wsie i firmy na preferencyjnych warunkach do transformatorów w sieci PKP - w razie strat z dotacji dla kolei i tak się je pokryje - byle prezesom żyło się dobrze.Takim Energetykiem był odwołany przez Ministra Grabarczyka były prezes PKP pan Wach. Energetykiem (jeszcze niedawno podwładnym pana Wacha)jest prezes PLK ( do kogo mu bliżej?). Utrzymanie pomieszczeń i urządzeń obsługi (np telefony, faxy) jednego związku zawodowego to kwota około 2 mln rocznie a na PKP jest ich około 30.W tych miejscach znikają pieniądze, na tory ich brakuje. Pan Syryjczyk porównuje do kolei angielskich. Jest niedoinformowany bo anglicy "przejechali się" na tak sprywatyzowanej kolei ( w Polsce też był taki pomysł na wzór anglików). Anglicy do[prowadzili u siebie kolej do zapaści i potężnych wypadków z mnogimi ofiarami i zmieniają podejście. C.D.N

Może jestem małostkowa, ale uważam, że skoro kolej wypracowła sobie takie długi to wszyscy pracownicy, a przede wszystkim zarządzający z ministrem Grabarczykiem na czele powinni oddać
otrzymane premie i wszelkiego rodzaju dodatki funkcyjne. Myślę, że dla wszystkich oczywiste jest, że jeśli ktoś nie wypełnia lub źle wypełnia swoje obowiązki pracownicze to powinien być z tego
rozliczony i ponieść z tego tytułu konsekwencje.
I nie mówmy tu o upomnieniach czy naganach, bo to żenujace.
Skoro ktoś ( w tym przypadku pracownicy PKP) wypracowali zysk ujemny w wysokości 730mln to nie przysługuje im
nic oprócz zwrotu dodatków premiowych, funkcyjnych itp, które to otrzymuje się tylko w przypadku wypracowania zysków.
To jest elementarna sprawiedliwość nic ponad to. A wykonawcą tego powinien być Tusk jako premier - zwierzchnik ludzi, których powołał na stanowiska i powinien ich rzetelnie rozliczać z wykonanej, a bardzeiej nie wykonanej pracy.!!!

Nie bardzo wiem po jakiego grzyba nam w ogóle kolej. Autobusy są zarówno tańsze, wygodniejsze i elastyczniejsze. Za te pieniądze możnaby wybudować mnóstwo bezpiecznych i darmowych dróg.

Ustawa kominowa to fikcja. Prezesie PKP oraz rozbudowane przez partie polityczne zarządy wypłacają sobie rocznie kilkuset tysięczne premie.

Co tam straty, budżet czyli Podatnicy to pokryją. A jak nie to się napuści kolejarzy do strajku...