Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Gosiewski: NBP będzie musiał dbać także o wzrost gospodarczy

Gosiewski: NBP będzie musiał dbać także o wzrost gospodarczy

Wyświetlaj:
bizon / 83.17.143.* / 2006-05-10 07:16
może by najpierw się zająć gospodarką, logicznymi podatkami - napisanymi ludzkim językiem , ale po co lepiej zniszczyć to co jeszcze normalnie funkcjonuje, "co by tu jeszcze spieprzyć ..."., to jest chyba hasło na dziś, jutro nie ważne
ajhbergen / 2006-05-07 21:45 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Pomijajac kwestie stabilnosci monetarnej, nawet konstytucja
nie ma znaczenia dla tego rzadu. Leper uber alles
waz(usa) / 64.21.107.* / 2006-04-30 02:23
Oto mysliciele i nauczyciele z Samoobrony pouczaja innych co i jak powinni robic dla dobra gospodarki kraju!

Czekamy na kolejne pouczenia.
odchudzony / 87.207.182.* / 2006-04-29 07:48
Król Balcerowicz musi zostać, niezależny od państwa i jego władz, po to aby dalej reprezentował interesy takich firm jak Unicredyto W ten sposób osiągniemy rozwój i staniemy się całkiem kolonią.
MaekII / 83.22.128.* / 2006-04-29 11:44
ten komentarz jest tak idiotyczny, że nie nadaje sie do komentowania
S.R. / 87.206.186.* / 2006-04-28 19:06
Fundamentem długotrwałego rozwoju gospodarczego jest stabilny pieniądz . Warunkiem stabilności tego ostatniego jest niedopuszczenie do jakichkolwiek wpływów polityków na bank centralny . Lepiej żeby Pan Gosiewski i spółka skupili się na zmniejszaniu podatków , ograniczaniu administracji , likwidowaniu barier dla inwestycji , uproszczeniu procedur prawnych , zwiększaniu konkurencyjności w gospodarce . Tylko w ten sposób można osiągnąć rozwój . Czepianie się banku centralnego i instytucji finansowych niczego nie poprawi , lecz tylko pogorszy . Na razie zamiast taniego państwa , wybrańcy narodu solidarnie obciążają wszystkich skutkami własnej nieudolności . Na koniec wszystkiemu jest winien Balcerowicz .
ALI / 193.110.99.* / 2006-04-28 15:25
Ustawa o NBP powinna moim zdaniem "dowalić" NBP nakaz aby za pomocą zmian stóp procentowych nie tylko zwiększyli wzrost gospodarczy ale również: zrobili reformę służby zdrowia i ograniczyli bezrobocie, zwiększyli praworządność i bezpieczeństwo no i oczywiście najważniejsze niech zmienią stopy procentowe tak aby młodzi ludzie mieli łatwiejszy dostęp do zawodów prawniczych.
Niech zrobi to Balcerowicz, który musi odejść, to znaczy musi zostać, niech to zrobi, a potem musi odejść.
To takie proste dlaczego inni na to nie wpadli?
yes / 83.16.97.* / 2006-04-28 13:51
Edgar ....... i ......... o odśnieżanie też........
xxx / 212.219.142.* / 2006-04-28 14:55
...i o ochrone zdrowia, moze jeszcze o budowe autostrad. No i oczywiscie o dobre samopoczucie Edgara!!! Edgar zamknij sie po prostu!!!
menda / 83.22.236.* / 2006-04-28 10:15
Rzeczą oczywistą jest ,że NBP nie dysponuje odpowiednimi narzędziami ,które kreowałyby wzrost gospodarczy a zwłaszcza zatrudnienie. Nasuwają się dwa wnioski: albo pomysłodawcy nie wiedzą co czynią ,albo szukają "chłopca do bicia" w przypadku braku sukcesów w gospodarce.
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-28 10:59
To nie są na szczęście autorskie pomysły PiSu czy Samoobrony. Taki model funkcjonuje w USA

http://www.federalreserve.gov /pf/pdf/pf_2.pdf

To jest godny wzór do naśladowania i warto by cele NPB o ten element poszerzyć. Zwracam uwagę na słowo poszerzyć - nie oznacza to iż bank centralny nie a walczyć z inflacją. Chodzi o odpowiedni balans między poszczególnymi czynnikami.
menda / 83.22.236.* / 2006-04-28 13:21
Porównanie do USA uważam za nie do końca uprawnione:
- Polska należy do Unii Europejskiej w związku z czym należy dążyć do standardów EBC,
- zupełnie inny poziom gospodarki,
- o wiele dłuższa tradycja demokratyczna,
- odmienne umocowanie szefa FED ( jest on traktowany niemal jak wyrocznia natomiast szefa naszego banku centralnego traktuje się często jak worek treningowy).
jansen / 83.21.80.* / 2006-04-28 17:45
1. Głopotą jest próba implementacji pojedynczego zapisu do zupełnie innego systemu prawnego. Federal Reserve Act jest częścią systemu prawnego zupełnie odmiennej gospodarki, oraz, co może ważniejsze, zupełnie innej mentalności.
2. Przykładem tej innej mentalności jest ta dyskusja. Otóż:
- Fed dba o spadek bezrobocia w długim terminie.
- Fed dba o wzrost produkcji w długim terminie
- Fed dba o niskie oprocentowanie krdytów w długim terminie
- Fed dba i niską inflację
- Dla Fed najlepszą drogą do osiagnięcia tych długoterminowych celów ( i jedyną ) jest regulacja stóp procentowych w celu utrzymania niskiej inflacji.
Wystarczy poczytać wypowiedzi szefa FED aby to widzieć.
FED działa także w zupełnie innym środowisku. Najkrócej - Pani z owsikiem w oczach nie mogła by być w Senacie.Jej koleżanki i koledzy także. Nie wspominając o administracji.
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-28 19:33
Panie kolego - nie implementacja zapisu tylko POSZERZENIE celów NBP to po pierwsze. Po drugie - czytywałem wypowiedzi Greenspana czytuję Bernanke jak też Beżową księgę i wiele innych. Właśnie dlatego sądzę że powinniśmy zmierzać w kierunku rozwiązań amerykańskich.

Co do ostatniego - takie są niestety reguły demokracji. Natomiast zmiany w administracji dokonywane są po każdych wyborach prezydenckich w USA. I jest to uważane za normalną praktykę. Tak jak u nas - po PiSie przyjdą inni i wstawią swoich ludzi.
antyrydzyk / 153.19.250.* / 2006-04-28 23:27
nie zgodzę się z bubu, w polskim systemie rząd odpowiada za gospodarkę i wzrost gospodarczy, NBP za wartość pieniądza, a sejm za dobre prawo a nie buble które puźniej trybunał musi odrzucać jako niezgodne z konstytucją, jeżeli większość polaków wybrała taką konstytucję jaką mamy to chyba jest chorym pomysłem zmieniać ją bo grupie posłów niepodoba się że jakaś ustawa jest z nią niezgodna, najpierw reformy gospodarcze a potem ewentualnie pochylmy się NBP, bo to co nam proponują nowi koalicjanci to szukanie to szukanie pieniędzy w cudzych kieszeniach a nie we własnych- tanie państwo to fikcja
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-28 14:03
Ja wcale nie porównuje do USA - jest to stwierdzenie faktu iż tam obowiązuje taki a nie inny system.

Owszem jesteśmy w UE ale dopóki mamy własną walutę powinniśmy zarądzać nią wedle naszego uznania. Druga sprawa jest taka że porównując model amerykański i EU zdecydowanie wolę ten pierwszy. Wyniki mówia same za siebie a stosowanie przez FED i EBC odmiennych priorytetów (FED: maxymalizacja zatrudnienia,inflacja i stabilne stopy) EBC (głownie inflacja) ma na to wpływ. System amerykański jest po prostu bardziej elastyczny. To że nasz poziom gospodarki jest zupełnie inny jest oczywiste - nigdy nie osiągniemy takiego poziomu. Tyle że ni jest to przeszkoda w stosowaniu ich modelu. Bo poza skalą czym różni się gospodarka od naszej? Mają bardziej stabiną walutę? Nie. Mają stabilne stopy i poziom inflacji? Nie (w latach 80 dwucyfrowa). Są bezpieczni pod wzgędem surowcowym? Nie. To co nas rózni to stopa bezrobocia - u nas 17,8% u nich 4,7%.
Piszesz o tradycji: jestem za - sięgajmy do niej i czerpy z ich tradycji jak najwięcej. Zacznijmy od Banu Centralnego.

Ostatnia kwestia - szef NBP był i jest jest ostro krytykowany natomiast nie ma to wpływu na decyzje RPP - one pozostają autonomiczne. Gdy EBC podejmował pierwszą decyzje o podniesieniu stóp o 25pkt bazowych wielu unijnych ministrów finansów krytykowało go zarzucając iż może to zatrzymać odradzający sie w strefie Euro wzrost gospodarczy.
menda / 83.22.223.* / 2006-04-28 15:29
Dziękuję za obszerny komentarz do mojego postu. Muszę jednak przyznać ,że argumenty przez Ciebie przedstawione nie przekonuja mnie . Niestety nie mogę sobie pozwolić na dłuższą polemikę z uwagi ,że zajęłoby to zbyt dużo czasu. W związku z powyższym jedynie kilka uwag będących w istocie lekkim rozwinięciem tego co powyżej napisałem.
Jeszcze raz podkreślam: jesteśmy w UE więc powinniśmy przyjmować procedury europejskie. Są one zgodne zarówno z interesem unijnym jak i tradycją europejską. Nie można jednoznacznie powiedzieć ,że model przyjęty przez FED jest jednoznacznie "lepszy". Gdyby bowiem taki był zostałby niechybnie przyjęty zarówno przez EBC jak i inne banki centalne w świecie a tak przecież nie jest.
Co do gospodarki amerykańskiej to miałem również ( a w zasadzie przede wszystkim ) na myśli jej szczególną rolę w gospodarce światowej ( oczywiście należy tu również mieć na uwadze ogromne znaczenie waluty amerykańskiej w świecie). To właśnie determinuje odmienność obydwu gospodarek. Różnic jest też zdecydowanie więcej. Podstawą gospodarki amerykańskiej jest konsumpcja i związany z tym ogromny import towarów. Jednym z kół zamachowych polskiej gospodarki jest natomiast eksport.
Nie mogę się zgodzić ,że krytyka szefa NBP nie wpływa na decyzję podejmowane przez RPP. Ponadto krytyce poddawany jest nie tylko szef lecz cała rada .
W Polsce brakuje jest właściwek współpracy między ciałamo które z jednej strony odpowiadają za politykę fiskalną z drugiej zaś monetarną. Proponowane rozwiązania doprowadzą do podporządkowania polityki monetarnej celom wynikającym z polityki fiskalnej i o to ( mam wrażenie ) w tym wszystkim chodzi. Jednym słowem ,czego się obawiam, maszyny drukujące pieniądz zaczną pracować pełną parą.
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-28 18:40
Na wstępie przypomnę od czego wyszliśmy - twierdziłeś że NBP nie dysponuje odpowiednimi narzędzami do tego by mieć wpływ na wzrost gospodarczy. Nie jest to prawda. Wymienię choćby stopy procentowe. Tak działa FED i jeżeli śledzisz infomacje z rynku amerykańskiego to wiesz jaką wagę przywiązuje on do utrzymania wzrostu gospodarczego.

Wracając do tego co napisałeś: po czym poznać czy model jest lepszy czy gorszy? Najlepiej po wynikach jak wspominałem:

wzrost PKB USA 4,8% strefa Euro 2,1%
inflacja USA 3,6% strefa Euro 2,2%
bezrobocie USA 4,7% strefa Euro 8,2%

Stosowany system jest oczywiście jednym z elementów decydujących o sukcesie. Ale nawet przyjując Twoją optykę - być może nie jest lepszy ale też nie jest gorszy. Czyli nie jest powodem do paniki.

Dziwnym trafem skupiłeś się na odmiennościach a nie tych elementach które są podobne. Ale skoro przy nich jesteśmy to pomówmy o bezrobociu. Piszesz że motorem gospodarki w USA jest konsumpcja (popyt wewnętrzny) - jest to między innymi efekt niskiego bezrobocia. My jesteśmy "skazani" na eksport mając takie bezrobocie bo popyt wewnętzrny rośnie bardzo powoli. Jednak w świetle tego co piszesz warto zastanowić się jak obecna polityka RPP (wysokiej realnej stopy) wpływa na eksport? Prowadzi do umacniania się złotego co nie jest czynnikiem pobudzającym eksport.

I jeszcze jedno - wspominasz że nie ma współpracy między ośrodkami kreującymi politykę fiskaną i monetarną. To prawda nie ma odpowiednich regulacji. RPP ma naprawdę wygodna pozycję. Sama określa cel inflacyjny i mimo iż od wielu lat nie jest go w stanie go osiągnąc nic sobie z tego nie robi. W niektórych krajach (np: GB czy Brazylia) Bank Centralny musi się pisemnie tłumaczyć z przyczyn nieosiągnięcia celu inflacyjnego (w GB to rząd go definiuje).
menda / 83.22.223.* / 2006-04-29 10:28
Prowadzona z Tobą polemika jest doprawdy ciekawa. Niestety nie bardzo mam czas na szersze wywody. Musiałem jednak zareagować na ,według mnie, prosty bład w Twojej argumentacji. Porządek prawny państwa gemokratycznego tworzy się przez wiele lat i na wiele lat . Nie można sobie pozwolić na eksperyment aby np. przez okres jednego roku testować model amerykański a następnie europejski. Takich eksperymentów się nie robi. Dlatego ,jeżeli podobnozmierzamy do strefy euro, po co nam eksperymenty z modelem amerykańskim w okresie przejściowym ? Operowanie wskażnikami wzrostu gospodarczego czy bezrobocia w takim układzie jakim zostały przez Ciebie przedstawione uważam za nieco demagogiczne. Są to bowiem dane z ostatniego okresu ; takie porównania należy robić w znacznie dłuższych okresach czasowych. Zaobserwuj te wskażniki za pół roku ,kiedy kiedy to w sposób dosyć bolesny konsumenci w Stanach odczują efekty szeregu podwyżek stóp procentowych. Chcę ponadto jeszcze raz zwrócić uwagę na sprawe podstawową . Ogromna rzesza polityków oraz pseudoekonomistów upatruje rozwiązania wszelkich problemów w znacznym zwiększeniu podaży pieniądza . Należy jednak pamiętać ,że takie działanie nigdy dobrze się nie kończy ( zwłaszcza dla szarych obywateli). Rozwiązania proponowane w kwestii roli NBP niechybnie do tego zmierzają.
Dzięki, Pozdrawiam,
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-29 11:57
Tym razem zacznę od końca - nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że wzrost ma być osiągany za sprawą podaży pieniądza. Nie wiem bo nie widziałem projektu zmian sądzę że Ty także. Zwiekszenie podaży można jednak osiągnąć nie tylko przez dodruk ale także przez obniżenie rezerw obowiązkowych przez NBP. O stymulowanie wzrostu za pomocą stóp procentowych już mówilśmy.

Druga sprawa - USA jest w końcowej fazie cylu podwyżek i zarówno dane z rynku pracy jak i ostatnie zaskakujące dane z rynku nieruchomości pokazują że kondycja gospodarki jest naprawdę dobra. Warte podkreślenia jest to że tempo wzrostu PKB przekraczające 3 % utrzymuje się od kilkunastu kwartałów (pomjam Q42005)!!!!!!! Tak więc wybacz ale Twoje obawy o amerykańskich konsumentów są nieuzasadnione. Dodam jedno - strefa Euro cykl podwyżek dopiero rozpoczęła więc.........

Dobra okazja aby przejść do porównania USA i EU. Podałem aktualne dane ale w dystnsie jest podobnie. Warto pamiętać iż kraje UE są świadome narastających różnic czego najlepszym dowodem Strategia Lizbońska. Pamietasz zapewne jej założenia. Teraz po 6 latach wiemy że były to mżonki! Zamiast gonić USA zwiększyliśmy dzielący nas dystans i będzie się on zwiększał coraz bardziej.Jeżeli dodać do tego że uninje wskaźniki pozostają znacznie poniżej średnich w krajach OECD to powinno dać to do myślenia.

Sprawa ostatnia - porządek prawny. Nawet w krajach o tradycji demokratycznej dłuższej niż nasza dokonuje sie takich zmian jeżeli wymaga tego sytuacja. Przykładem GB.
Patrząc z naszej perspektywy warto zaryzykować. Dlaczego? Dlatego iż wcale nie jest powiedziane iż UE przetrwa w obecnej formie. I nie chodzi mi tylko o kłpoty z unijną konstytucją ale bardziej o wspólną walutę. Wielu ekspertów twierdzi że może ona nie pretrwać próby czasu. Pojawiają sie także głosy (w Niemczech czy Włoszech) aby wystąpić ze strefy Euro i wrócić do waluty krajowej. Zdrowy brytyjski sceptycyzm i trwanie przy funcie pokazują że da sie tak funkcjonować w ramach UE.
Jo / 213.158.197.* / 2006-04-28 11:31
Moze pomysl nie jest zly, ale boje sie wykonania. Na razie wszystko, co PiS chcial zbudowac, to sie sypie, a co chcial rozwalic, to sie trzyma. Mowia, ze robia to dla dobra gospodarki - od kiedy sie od niej odczepili i zajeli swoimi klotniami, gospodarka sobie radzi niezle. A teraz moze juz nie byc tak pieknie...
Poza tym to "menda" moze miec racje - czy oni nie szukaja winnego dla swoich przyszlych porazek?
bubu / 83.143.138.* / 2006-04-28 12:04
Nie ma sie czego bać - wykonawcą będzie NBP. Gospodarka sie rozwija i im mniej rząd będzie sie wtrącał tym lepiej - dotyczy to KAŻDEGO rządu.

Co do ostatniej kwesti - bardzo prawdopodobne że przy okazji chcą upiec swoją pieczeń ale nie może być to argument negujący koncepcję poszerzenia celów stawianych NBP
załamana / 80.53.211.* / 2006-04-28 09:27
Pewnie ustawa znowu będzie gniotem i Trybunał ją zakwietionuje , fachowiec Lepper - ludzie kto tego chłopa wpuścił do Sejmu a PiS będzie teraz wszystko zmieniać co by Temu koalicjantowi nie przyyszło do głowy powiedzieć jak nie to my wychodzimy ...........i zobaczycie że tak będzie

Najnowsze wpisy