Inwestorzy ulegli serii negatywnych wiadomości. Pierwszą był większy niż oczekiwano spadek listopadowego wskaźnika realizowanych sprzedaży domów na rynku wtórnym. Kolejne wiązały się z wypowiedziami szefów Fed z Bostonu i Filadelfii. Pierwszy stwierdził, że jeśli prognozy się potwierdzą, USA czeka największy spadek inwestycji w budownictwie od 50 lat. Drugi straszył wizją stagflacji. Kolejne złe wiadomości to ujawnienie większej niż oczekiwano różnicy opinii w FOMC, co do cięcia stóp procentowych. Najmocniejszym ciosem okazały się jednak pogłoski o bankructwie Countrywide Financial.
Akcje lidera rynku kredytów hipotecznych taniały najmocniej od krachu z 1987 roku. Spółka odrobiła wprawdzie część strat, ale nastroje były już fatalne. Nie dotyczyło to spółek produkujących złoto. Indeks branży zyskał ponad 4 proc. po tym, jak kurs kruszcu osiągnął historyczne maksimum. Największy spadek wartości, wynoszący ponad 4 proc., zanotował indeks brokerów finansowych. Pociągnęła go w dół przecena akcji E-Trade, który według analityków może mieść problem z płynnością finansową, a nawet zbankrutować, jeśli nie otrzyma dostatecznie dużego zastrzyku gotówki.
pb.pl