Krezysek
/ 178.36.151.* / 2011-03-28 15:04
Niepewność wokół danych o bilansie płatniczym będzie wywierała
presję na złotego - wynika z analizy Capital Economics. Zdaniem jej autorów rozmiary salda błędów i opuszczeń można tłumaczyć albo większym rzeczywistym deficytem C/A, albo mniejszymi rzeczywistymi napływami kapitału, jednak w tym drugim przypadku skala niedoszacowania musiałaby być "niemal niemożliwe duża".
"W krótkim okresie, niepewność wokół danych o bilansie płatniczym będzie wywierała presję na złotego. Polski import z Niemiec (według danych GUS) jest o ok. 10 mld USD mniejszy niż niemiecki eksport do Polski (według danych niemieckich). Jednak o ile wyraźna rozbieżność między polskimi i niemieckimi danymi niekoniecznie jest problemem, to duże saldo błędów i opuszczeń w polskim bilansie handlowym już jest. Wprawdzie znaczne saldo błędów i opuszczeń się zdarza, swego czasu w Japonii wynosiło ono 1/4 nadwyżki obrotów bieżących, jednak to niewiele przy polskim saldzie błędów i opuszczeń, które od 2006 r. eksplodowało i obecnie wynosi ok. 4 proc. PKB" - napisano w poniedziałkowym raporcie.
Autorzy raportu wskazują, że rozmiary salda błędów i opuszczeń można tłumaczyć albo większym rzeczywistym deficytem C/A, albo mniejszymi rzeczywistymi napływami kapitału, jednak w tym drugim przypadku skala niedoszacowania musiałaby być "niemal niemożliwe duża".
"W teorii, saldo błędów i opuszczeń można tłumaczyć na dwa sposoby. Albo deficyt obrotów bieżących jest wyższe niż wskazują dane, albo napływy kapitałowe do Polski są niższe od oficjalnych danych. Trudno powiedzieć, co jest bardziej prawdopodobne, warto jednak zauważyć, że aby wytłumaczyć eksplozję salda błędów i opuszczeń, któraś z kategorii napływów kapitału (BIZ, napływy portfelowe, przepływy bankowe) musiałaby być niedoszacowana na niemal niemożliwie dużą skalę".