AD81
/ 77.114.246.* / 2008-09-23 23:06
A teraz krótkie wyznanie w świetle upadku mojej wiary w to, co robię. Oczekuje przynajmniej dezaprobaty, ale celowo wybrałem to miejsce do swoich wywodów - dużo tu osób, których wiedzy chciałbym mieć choćby procent.
Sprzedaję polisy na życie (z funduszami też) i robię to chyba dobrze. Do niedawna w pełni zawierzałem temu, co tłukło mi się do głowy przez ostatnie trzy lata, że tak pracują UFK, że to długoterminowość, że mimo wszystko koszty, ale i tak człowiek na koniec wyjdzie na swoje. Na mój rozumek wydawało się to logiczne, spójne i sensowne. W poczuciu wiary i przekonania do produktów ubezpieczeniowo-oszczędnościowych sprzedawałem (i niestety sprzedaje - to mój chleb powszedni) tego sporo. Firma z dobrą marką, rozpoznawalna i lubiana. Dzisiaj, po tym co się dzieje na rynku finansowym, giełda w dół, a fundy jej wtórują, tracę wiarę, że to ma jakiś sens. Nie należę do agentów, którzy ogarnięci chęcią zarabiania wciskają wszystko wszystkim, staram się dbać o klientów, każdy zna koszty swoich polis i nie mam problemów z niezadowolonymi klientami. Co do wiedzy finansowych to czytam dużo i śledzę to, co piszecie tutaj i na innych forach. Staram się przekazywać klientom jak najbardziej rzetelne informacje (pojawia się pytanie - co jest rzetelną informacją...)
I nie wiem co dalej ze sobą zrobić...
Sorki za zaśmiecanie. Chyba tego potrzebowałem. Jutro i tak nikt nie będzie pamiętał o tym, że się tu pojawiłem.