brydzia
/ 2010-04-27 14:01
/
10-sięciotysiącznik na forum
Blankfein stwierdził, że firma nigdy „nie zajmowała konsekwentnie lub w znaczącym ujęciu netto krótkich pozycji na produktach powiązanych z rynkiem hipotecznym”.
Wewnętrzne e-maile wskazują jednak, że bank dzięki zajmowaniu krótkich pozycji i grze przeciwko rynkowi mieszkaniowemu osiągał znaczące zyski.
Prezentacja z 2007 r. autorstwa członka zarządu ds. ryzyka, Craiga Brodericka, pokazywała, że „z początkiem 2007 r. nasz dział tradingu zaczął zajmować duże krótkie pozycje […] i robił to na skalę, która pozwalała zarabiać pieniądze (znaczące kwoty w III kwartale) w miarę osłabiania się rynku hipotecznych kredytów typu subprime”.
Podsumowanie z posiedzenia rady dyrektorów Goldmana brzmi, że „mimo, iż powszechna słabość na rynku kredytów hipotecznych przyniosła znaczące straty na pozycjach gotówkowych, to w ogólna pozycja netto była krótka i pozwoliła osiągnąć bardzo dobre wyniki”.
E-mail od jednego z traderów instrumentów hipotecznych, Fabrice’a Tourne, wzywa współpracowników, aby nie sprzedawali „wyszukanym” funduszom hedgingowym inwestycji hipotecznych, ponieważ „oni doskonale wiedzą, jak to działa”.
Zamiast tego Tourne radzi podejść do „nabywców typu kup-i-trzymaj podejmujących decyzje na podstawie ratingów”, ponieważ nie badają oni zbyt dokładnie konstrukcji nabywanych instrumentów.
Klienci słono zapłacili za sugestie Goldmana.
W jednym z e-maili do Daniela Sparksa, szefa działu hipotecznego, nieujawniony z nazwiska pracownik informuje, że „w Europie niektórzy bardzo źle się czują w związku z częścią transakcji. Straty klientów są znaczące”.
Kierowane w ostatnim czasie w stosunku do Goldman Sachs oskarżenia mają dwa wymiary. SEC przypuszcza, ze Goldman złamał prawo, sprzedając konkretne produkty oparte na hipotekach, ponieważ nie ujawniał ich nabywcom kluczowych informacji. Goldman temu zaprzecza.
Drugi zarzut dotyczy udziału Goldmana w praktykach, które – choć nieregulowane prawem i w związku z tym legalne – przenosiły ryzyko na cały system finansowy i były motywowane tylko i wyłącznie wynagrodzeniem najwyższych władz banku.
- W którym dokładnie punkcie angażowanie się w zyskowne projekty jest przekroczeniem linii? – pyta profesor bankowości na Louisiana State University, Joe Mason. – I jaka jest prawna i etyczna odpowiedzialność podmiotu podejmującego ryzyko?
W ostatnim czasie uwaga skupia się na tym, czy Goldman oszukiwał swoich klientów grając przeciwko wartości sprzedawanych im instrumentów. Część analityków uważa, że nie o to chodzi.
- W kategoriach politycznych, gra przeciwko rynkowi mieszkaniowemu wkurza ludzi i politycy reagują na to – mówi Christopher Whelan, analityk w Institutional Risk Analytics. – Ale tak naprawdę problemem było tworzenie złudnych i niejasnych instrumentów, których wartości nie sposób było oszacować.
Analityk finansowa Janet Tavakoli uważa, że linia obrony Goldmana mówiąca potrzebie zabezpieczenia ryzyk, jest skazana na porażkę.
- Ryzyka, które zabezpieczali nie powinny w ogóle powstać i oni o tym wiedzieli – mówi.
Wytyka również, że w procesie zabezpieczania, Goldman narażał na ryzyko inne instytucje finansowe, takie jak American International Group, które stało po drugiej stronie wielu pozycji Goldmana skierowanych przeciwko rynkowi mieszkaniowemu.
Autor: Zachary A. Goldfarb