Bull
/ 2008-04-13 22:48
/
Bywalec forum
"Nowe kłamstwa zamiast starych - jak powstała "Solidarność" zdaniem agenta KGB
Marek Ciesielczyk (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)
Słowa kluczowe: Anatolij Golicyn, Solidarność, KGB, Wałęsa, Marek Ciesielczyk
2007-09-03 12:59:21
27 lat temu powstała Solidarność. 46 lat temu o azyl na Zachodzie poprosił oficer KGB, Anatolij
Golicyn. Co łączy te dwa wydarzenia? Golicyn przewidział nie tylko powstanie Solidarności, lecz
także pieriestrojkę w Związku Sowieckim.
Anatolij Golicyn był agentem sowieckich służb specjalnych, działającym przez długi czas na
Zachodzie. Gdy był już podpułkownikiem KGB, specjalistą od tzw. środków aktywnego działania (tj.
dezinformacji, dezintegracji i operacji wpływu - głównie na zachodnich polityków i dziennikarzy),
poprosił o azyl polityczny w grudniu 1961 r. Pomógł Amerykanom i Brytyjczykom zdekonspirować wielu
szpiegów sowieckich, funkcjonujących na Zachodzie.
Nowe kłamstwa zamiast starych
Dopiero w 1984 r. opublikował książkę pt. "New Lies For Old" ("Nowe kłamstwa za stare"), w której
przewidział wiele wydarzeń politycznych. Swoje prognozy, bazujące na znajomości KGB, przekazał CIA
znacznie wcześniej. Wywołały one i do dziś wywołują zdumienie ze względu na swą trafność i to, że
wyprzedziły faktyczne zdarzenia o wiele lat.
Golicyn, który współplanował przez kilkanaście lat strategię dezinformacyjną ZSRR, twierdzi w
książce (oraz wcześniejszych raportach pisanych dla CIA w latach 60. i 70.), iż Sowietom zawsze
zależało na tym, by istniała kontrolowana przez nich opozycja (tak jak np. carskiej Ochranie, która
sama organizowała np. opozycyjne wobec cara drukarnie). Sterowani przez KGB oraz jego filie (np. SB,
Stasi, etc.) ludzie, wykreowani na dysydentów, znani na Zachodzie, mieliby tworzyć niekomunistyczną
partię w wypadku, gdyby system komunistyczny zaczął się rozpadać. Zdaniem Golicyna tzw. "Praska
Wiosna" 1968 była akcją KGB, a Dubczek - kierowanym w mniejszym lub większym stopniu człowiekiem
ZSRR. Golicyn przewidział już w 70. latach, że Dubczek będzie także w przyszłości odgrywał dużą rolę
polityczną. Tak też się stało po 1989 r. ku zdumieniu tych, którzy znali poglądy Golicyna.
Odpowiednikiem Dubczeka w ZSRR miał być Sacharow, a w Polsce - Wałęsa i jego środowisko.
Oficer KGB twierdzi także, iż jego pracodawca stosował równocześnie sześć różnych strategii, by
zmylić Zachód. Najważniejsza z nich dotyczy tak zwanej "fazy końcowej" budowania światowego systemu
komunistycznego i polega na przekonaniu Zachodu, iż komunizm umarł. Z tą właśnie strategią mamy do
czynienia po 1989 r. KGB wykreował najpierw "opozycję antykomunistyczną" (np. Dubczeka, Sacharowa
czy Wałęsę), by w odpowiednim momencie przejęła władzę (tak naprawdę w imieniu komunistów, którzy
przez pewien czas pozostaną w cieniu). By doprowadzić do osłabienia lub nawet rozwiązania NATO,
najpierw musiał rozpaść się Układ Warszawski. Zachód musiał uwierzyć, że na Wschodzie komunizm upadł
i nie ma potrzeby się go obawiać.
Błędne rozumienie sytuacji w Polsce?
Golicyn zwraca uwagę na błędne rozumienie sytuacji w Polsce po 1980 r. Twierdzi, że strajków
Solidarności nie można porównywać do powstania węgierskiego w 1956 r. "Polski Sierpień" przypomina -
zdaniem Golicyna - "Praską Wiosnę". W Polsce, podobnie jak wcześniej w Czechosłowacji, oficjalnych
komunistów obalić miała "opozycja" wykreowana najpierw przez KGB i wasalne służby specjalne (SB).
Podobne opinie słyszeliśmy później z ust np. Andrzeja Gwiazdy czy Kornela Morawieckiego.
Także Okrągły Stół i twardą postawę antylustracyjną części dawnej opozycji antykomunistycznej
niektórzy uznają za argument przemawiający za słusznością opinii wyrażonych przez Golicyna. Zwraca
uwagę, że Gierek i Kania, odpowiedzialny wówczas w PZPR za Służbę Bezpieczeństwa, brali udział w
latach 70. w naradach z udziałem oficerów KGB, w czasie których postanowiono wykreować polskich
"dysydentów", którzy mieli później (po "upadku" komunizmu) przejąć władzę. Szczegóły tej operacji
miały zostać ustalone w maju 1980 r., kiedy Breżniew i Gromyko wzięli udział w konferencji liderów
państw komunistycznych w Warszawie. Kilka miesięcy później milion członków PZPR wstąpiło w szeregi
Solidarności.
Stan wojenny i delegalizacja Solidarności to - zdaniem Golicyna - druga faza operacji sowieckiej,
mająca na celu konsolidację sił komunistycznych. Golicyn przewidział następnie, w trzeciej fazie,
utworzenie rządu koalicyjnego z udziałem polskich komunistów, liderów Solidarności oraz zaufanych
ludzi Kościoła katolickiego. Kilka lat później, jak wiadomo, faktycznie doszło do utworzenia tego
typu rządu po rozmowach przy Okrągłym Stole. Golicyn uważa, że tego typu rząd może stanowić o wiele
większe zagrożenie dla społeczeństwa niż czysto komunistyczny rząd, jako że faktycznie będzie to w
dalszym ciągu struktura komunistyczna, interpretowana jednakże jako ciało o charakterze
demokratycznym.
Komuniści tworzą nowy porządek świata
Potem (po rządach już niekomunistycznych formalnie), jak sądzi Golicyn, nastąpi restauracja jeszcze
bardziej niż poprzednio totalitarnego systemu społeczno-politycznego. Faza końcowa oznacza także
osłabienie lub nawet rozwiązanie NATO, neutralizację Niemiec oraz wycofanie się Amerykanów z Europy
i komunizację Ameryki Łacińskiej. Można by sądzić, jeśli wierzyć Golicynowi, że paryski pakt
Rosja-NATO z 1997 r. stanowi ważny krok w kierunku "zmiękczania" NATO.
Fałszywa, wykreowana przez KGB opozycja antykomunistyczna w Polsce oraz innych państwach
komunistycznych, zdyskredytuje, zdaniem Golicyna, prawdziwą opozycję antykomunistyczna. Dzisiaj
możemy już chyba powiedzieć, iż przynajmniej w tym punkcie Golicyn miał sporo racji. Radykalna
opozycja przedstawiana była cały czas po 1989 r. jako grupa "oszołomów" (np. Morawiecki, Olszewski
etc).
Golicyn przewidział także pojawienie się na sowieckiej scenie politycznej po śmierci Breżniewa
człowieka typu Gorbaczow. W swej książce pisze, iż po Breżniewie władzę na Kremlu przejmie polityk
pokroju Dubczeka, zaś "liberalizacja" w ZSRS i Europie Środkowo-Wschodniej będzie miała
spektakularny charakter i zrobi niesamowite wrażenie na Zachodzie. Mur berliński zostanie zburzony i
dojdzie do zjednoczenia Niemiec, nastąpi chińsko-amerykańskie zbliżenie. Jednym słowem, tworzony
będzie "nowy porządek światowy", o którym później mówili Gorbaczow i Clinton. Główną tezą, którą
postawił Golicyn, jest nieuchronność wzmocnienia systemu komunistycznego w czasie budowania właśnie
tegoż "porządku". Golicyn sądzi, że neutralizacja Europy nastąpi głównie w wyniku różnic
politycznych pomiędzy konserwatystami amerykańskimi i socjaldemokratami zachodnioeuropejskimi,
wierzącymi w autentyczność liberalizacji państw komunistycznych.
Gdzie jest trzeci poziom KGB?
Jako politolog odczuwam satysfakcję, gdyż moją teorię cyklicznego rozwoju systemu komunistycznego
sformułowałem jeszcze przed ukazaniem się książki Golicyna. Czytając Golicyna, Besancona czy
Hellera, zastanawiam się, czy to niektóre nasze spostrzeżenia okazały się trafne, czy może stratedzy
KGB zastosowali je w swej polityce w latach 80. i 90.? Strategia ta zakłada poruszanie się nie na
dwóch, lecz trzech poziomach. To, co widzimy na pierwszy rzut oka, może wydawać się nieprawdą.
Sądzimy, iż taktyka sowiecka/rosyjska polega na czymś dokładnie przeciwnym. Okazuje się jednak, iż
tak nie jest i naprawdę wiele elementów obrazu pierwszego jest prawdziwych.
Jeśli np. z dokumentów Stasi czy SB wynika, że znany działacz opozycji antykomunistycznej
współpracował z policją polityczną, twierdzi się, iż jest to komunistyczna prowokacja. Tak
powszechnie szanowana osoba nie mogła przecież być agentem komunistycznym! W efekcie okazuje się
jednak, iż esbecy specjalnie dopuścili do ujawnienia części dokumentów, by skompromitować ideę
lustracji. Ludziom bowiem w głowie się nie może pomieścić, że ktoś, kto przez lata uchodził za
dysydenta, mógłby być kapusiem. A zatem wszystkie dokumenty SB są sfałszowane - myśli przeciętny
Kowalski. Tymczasem może być dokładnie przeciwnie."