W ciągu najbliższych dwudziestu lat Polska będzie potrzebowała co najmniej 265 mld euro na rozwój infrastruktury. Bez inwestycji międzynarodowych, te środki są nie do zdobycia.
- Polski rząd powinien wykazać się większą aktywnością, aby przyciągnąć zagranicznych inwestorów - mówi prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji, doradca wicepremiera Pawlaka. Jego zdaniem, jeśli chodzi o gospodarkę, największą słabością są linie przesyłowe i telekomunikacja. Zaniedbania w telekomunikacji da się nadrobić dzięki telefonom komórkowym i satelitarnym - dodaje profesor Żmijewski. Jednak energii elektrycznej z satelity przesłać nie można, więc, jeśli nie będzie linii przesyłowych, nie będzie inwestorów.
Nasze atuty to nieźle wyszkolona kadra na każdym poziomie - uważa Krzysztof Żmijewski. Dotyczy to dobrze wykształconych zarówno inżynierów, jak i robotników, ale także kultury pracy.
Zdaniem ekonomisty, profesora Krzysztofa Rybińskiego, na świecie szybko przybywa krajów przyjaznych inwestorom. Jeszcze 10 lat temu Wietnam nie był dla Polski żadną konkurencją w tym względzie, dziś jest to szybko rozwijająca się gospodarka, przyciągająca zagraniczne inwestycje. Profesor Rybiński dodaje, że tak samo jest w Malezji czy w wielu krajach afrykańskich, które budują coraz stabilniejszy system prawny.
Tymczasem z badań, które prowadzi prof. Rybiński dla jednego z brytyjskich pism wynika, że Polska jest najgorzej zarządzanym państwem w Europie Środkowo-Wschodniej. Ma coraz gorsze prawo, zbyt skomplikowany system podatkowy i nadmiernie rozbudowaną administrację. Krzysztof Rybiński przypomina, że w 1990 roku było 159 tys. urzędników, obecnie już 460 tysięcy. W ciągu dwudziestu lat, ich liczba się potroiła. Za rządów Platformy Obywatelskiej przybyło 70 tysięcy. Co roku - dodaje prof. Rybiński - mają do wdrożenia około 1800 ustaw i rozporządzeń. Idą na to miliardy złotych z kieszeni zwykłych obywateli i coraz dłużej trwa załatwianie spraw.
Arkadiusz Krężel, przewodniczący Rady Nadzorczej Impexmetalu i były szef Agencji Rozwoju Przemysłu mówi, że Polska ma instrumenty do zachęcania zagranicznych inwestorów, ale trzeba je udoskonalić i dostosować do realiów. Jego zdaniem, większa powinna być mobilność udzielania pomocy publicznej proinwestycyjnej. Należy także odbudować znaczenie specjalnych stref ekonomicznych oraz uprościć system fiskalny i wszystko, co się wiąże z funkcjonowaniem inwestorów. Według I Arkadiusza Krężela i prof. Krzysztofa Rybińskiego jest już czas, żeby Polska przestała zachowywać się jak kraj kolonizowany i wyłącznie zabiegała o inwestycje zagraniczne, ale żeby sama również zagranicą inwestowała. Do tego konieczne jest silne wsparcie państwa, jako elementu, który interes czy firmę uwiarygodnia. Debatę, jak wzmocnić wizerunek Polski jako preferowanego kierunku inwestycji zagranicznych, zorganizowała Społeczna Rada Narodowego Programu redukcji Emisji.
------------------
sama prawda