Don Kenobi
/ 83.6.39.* / 2009-06-01 15:52
Główne ryzyko dla banków związane z
niewypłacalnością kredytobiorców jest następstwem pogorszenia
kondycji rynku pracy - napisali w cotygodniowym komentarzu (Local
Market Mover) analitycy BNP Paribas.
"Ryzyko niewypłacalności zlokalizowane jest głównie w dziedzinach
pożyczek na cele konsumpcyjne i długu na kartach kredytowych, a
nie w pożyczkach hipotecznych zaciągniętych we frankach (pomimo
osłabienia złotego)" - napisali.
Wskazują, że kredyt dla gospodarstw domowych jest głównym
składnikiem kredytu banków dla sektora prywatnego (62-63 proc.
ogółu), dlatego jakość tej kategorii długu jest dla polskich
banków bardzo istotna.
Pomiędzy stanem zatrudnienia, a poziomem tzw. złych długów
występuje wyraźna współzależność. Sytuacja na rynku pracy
odzwierciedla się w jakości kredytu po upływie około roku. Stopa
bezrobocia w kwietniu wyniosła 11 proc. wobec 11,2 proc. w marcu.
"Biorąc pod uwagę obecne dane z rynku pracy sądzimy, że proporcja
złych długów może wzrosnąć do 10 proc. z początkiem 2009 roku, a z
uwzględnieniem naszych prognoz dla rynku pracy może sięgnąć ok. 15
proc. do 2011 roku, co odpowiadałoby z grubsza poziomowi z
poprzedniego kryzysu z lat 2001-02" - uważają.
Możliwe odpisy z tytułu nieściągalnych długów mogą jednak okazać
się tym razem wyższe niż w okresie 2001-02 ponieważ ogólna
wysokość pożyczek dla gospodarstw domowych wzrosła z 70-100 mld
zł. na początku obecnej dekady do blisko 400 mld zł obecnie.