Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Imigracja ma dobre i złe oblicza

Imigracja ma dobre i złe oblicza

Money.pl / 2006-09-06 09:10
Komentarze do wiadomości: Imigracja ma dobre i złe oblicza.
Wyświetlaj:
chx / 88.108.201.* / 2006-09-10 14:44
Tak się składa, że sobie pomieszkuję w Wielkiej Brytanii od jakiegoś czasu. Spotkałem się tutaj z następującą sytuacją. Portugalczycy, osiagając wiek emerytalny w Portugalii i uzyskując tam emerytury, przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii i... uzyskują angielskie zasiłki socjalne w wysokości odpowiadającej wysokości najniższej państwowej emerytury brytyjskiej (Około 100 funtów tygodniowo). Ot tak po prostu... To się nazywa hojna reka państwa :)
rabus / 87.105.192.* / 2006-09-09 16:15
Irlandia powinna się cieszyć bowiem imigracja jest koniecznym zastrzykiem świerzej "krwi". Brak kobiet na prowincji powoduje stosunki między najbliższymi członkami rodzin efektem tego jest daun.
Andre7 / 2006-09-06 12:06 / Tysiącznik na forum
Świetnie to widac na przykładzie buntów we francuskich gettach arabskich. Jeżeli emigracja prowadzi do powstawania dużych grup odmiennych kulturowo, etycznie i odmawiających integracji to państwo ma duży problem, co za jakis czas uderzy i w ekonomie (mniejsze bezpieczeństwo=wyższa premia za ryzyko = wyższe koszty finansowe=spadek inwestycji = wzrost bezrobocia=mniejsze bezpieczeństwo ..)
Polacy nie planują przekształcenia Irlandii w republikę islamską, mają zbliżony system etyczny a jeżeli zdecydują się pozostać o ich dzieci będą się już uważać za irlandczyków polskiego pchodzenia..
Marqus / 217.8.162.* / 2006-09-06 12:12
gdyby nie traktować ludzi - w tym imigrantów jak święte krowy , ale jako mających rozum i wolną wolę - wystarczy ograniczyć socjal do zera , aby zapobiec sytuacjom jak wspomniana. Niezłym przykładem jest tu Rzym - w którym w pewnym okresie "opłacało się " być niewolnikiem.
Marqus / 217.8.162.* / 2006-09-06 10:59
tak samo możnaby napisać, że masło albo ser ma dobre i złe oblicza - jak wszystko inne. Odrobina wysiłku myślowego + przeczytanie choćby histotycznych przykładów autora wystarczy aby stwierdzić , że w gospodarce wolnorynkowej , gdzie udział Państwa w życiu obywateli ogranicza się do niezbędnego minimum - imigracja jest korzystna.
Bartłomiej Ciszewski / 2006-09-06 11:40
Zgadzam się. Przywróciliśmy pierwotny tytuł.
kapper / 83.15.97.* / 2006-09-06 09:34
płac w Polsce. Zrównuje się ceny a niejednokrotnie ceny niektórych dóbr już są mniejsze niż w Polsce. To działanie szkodliwe dla Polaków w podobno rynkowej gospodarce europejskiej. Należy obniżyć podatki i "zmusić" ekonomicznie koncerny światopwe aby nowoczesne fabryki budowali w Polsce bo będzie to się opłacać obu stronom. Ale nie oszukujmy się, socjalizm panuje w Europie niepodzielnie a gospodarka rynkowa jakby PLANOWA. Na koniec wychodzi na to, że między Bugiem a Nysą Polak nikomu nie jest potrzebny.
MN / 80.51.231.* / 2006-09-06 09:10
Optymalizacja bogactwa i tort. Jak słusznie pisze autor to pojęcia statyczne. Nie opisują przyszłości. Właściwym czynnikiem przy opisie zjawiska imigracji są pojęcia wydajności produkcji czy ogólniej wydajności pracy. Poprawienie wydajności pracy jest dla krajów bogatych wręcz esencjonalne, bo działania w kierunku ochrony bogactwa to prosta droga do stagnacji. Twierdzenie wręcz, że przyszłośc świata, a nie tylko kilku bogatych państw zależy od poprawy wydajności pracy wcale nie jest zbyt ogólne. Dla nas na pewno ważniejsze jest poprawianie wydajności w naszym kraju, ale obecnie zależy ona od złych urzedników, złych menadżerów i potrafiłbym chyba obronić dość przewrotną tezę, że w naszej obecnej sytuacji fakt emigracji Polaków i praca za granicą bardziej poprawia wydajnośc pracy w Polsce niż nawet zatrudnienie ich u nas w kraju. Nawet te ochłapy, które z pracy Polaków za granicą trafią do Polski to może jest więcej niż wytworzyliby ci sami moi rodacy pracując w obecnej Polsce, gdzie wysiłek ludzi jest marnotrawiony, przez nieudolnych dyrektorów, technologów. Nie umiemy się sami rządzić, wierzę że szybko będziemy się uczyć.
Floyd / 2006-09-06 11:20 / Tysiącznik na forum
Pojęcie 'wydajności pracy' jest bardzo ogólne i w związku z tym czasmi mylące. Czy chodzi o zwiększenie szybkości machania łopatą? Myślę, że nie o to chodzi MN bo akurat w tym względzie to chyba nie jesteśmy najgorsi.
pa / 83.82.217.* / 2006-09-08 22:42
Niby nie ale zawsze lepiej gdy taczka czesciej skrzypi.
Bartłomiej Ciszewski / 2006-09-06 11:37
W tym przypadku chodzi mi o to, w jakim stopniu pieniądze płacone pracownikom przyczyniają się do wzrostu przychodów firmy.
MN / 80.51.231.* / 2006-09-06 14:11
Już "wydajność produkcji" i wielość czynników jakie na to wpływają jest trudno definiowalnym pojęciem, jeżeliby stworzyć wzór uwzględniający różnorakie czynniki, a cóż dopiero ogólniejsze pojęcie "wydajność pracy". Wielośc tych czynników jest pewnie powodem, że menadżerowanie to trudna sprawa i oprócz chęci wymaga również głębokiej wiedzy, której to brakuje bardzo a bardzo. Jak mówiła wielka Margaret T.: "Polakom nie wolno dawać pieniędzy, ale trzeba ich uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć".

Najnowsze wpisy