Dowiedziałem się dzisiaj z wiarygodnego źródła, że agenci ING NN wałki z kontami emerytalnymi IKE robią na polecenie władz swego towarzystwa. Otóż chyba 3 lata temu NN zwolniło ( pozbyło się w chamski sposób) 3000 agentów, aby w ten sposób obniżyć koszty utrzymania polis i jednocześnie forsę wypłacaną agentom za obsługę polis zagarnąć do siebie. Konsekwencje były takie, że klienci pozostawieni bez agentów, na skutek braku obsługi zaczęli likwidować polisy i przenosić sie do innych towarzystw. NN za wszelką cenę chcąc obronić swoją pozycję na rynku i aby zatrzymać klientów, zaczęło robić desperackie ruchy, aby proces zmniejszania portfela klientów zatrzymać. Przy okazji uruchomienia IKE polega to na przekierowywaniu części składki z polisy na konta IKE, kosztem zysków klienta i obniżając jednocześnie zyski towarzystwa. Mówiąc innymi słowy: NN robi cały czas dobrą minę do złej gry, chociaż towarzystwo samo i na własne nieprzemyślane życzenie tą grę zaczęło.

ING i ich agenci kręcą wałki. Przychodzą do starego klienta i podsuwają do podpisu papier. Zapewniają jednocześnie, że otwarcie IKE nie spowoduje dodatkowych opłat. A więc: zmniejszają mu składkę na polisie, przez co generują straty, nawet do wyzerowania konta polisowego i upadłości polisy, tym kosztem otwierają IKE, które nie jest w stanie nadrobić poniesionych strat. Całe przedsięwzięcie jest robione bez wiedzy klienta i może również towarzystwa. Klient dostaje w plecy, towarzystwo również, a smród pojawi się niebawem. Jak to mówią "Polak potrafi". I dlatego ING donosi, że ma już 17000 IKE, podczas gdy w całej Polsce otwarto ich dotychczas ok. 40000.

A jaki jest wariant trzeci mozna wiedzieć

radziłabym przeczytać artykuł indywidualny kant emerytalny (ike) i zastanowić się czy w to g.wchodzić