Ależ USA szasta kasą, szasta na potęgę tyle , że na wojenkę a nie na pokój.
Bo atak na Syrię pomocą raczej nie jest. Tym bardziej, że szybkim i skutecznym rozwiązaniem jest dialog a tego nie chcą USA ani UK czy Francja oraz finansowana przez nich tzw. opozycja syryjska. Dialogu nie chcą też islamiści ale oni nie chcą dialogu z nikim ani z USA ani z Syrią ani z Rosją. Islamiści chcą jedynie władzy.
Za dialogiem jest natomiast rząd Syrii oraz Rosja i Chiny.
USA i wszyscy od USA zależni żądają aby warunkiem wstępnym dialogu było odejście obecnego rządu Syrii. Czyli pic bo inaczej takiego warunku nazwać nie można.
Już tylko z tej przyczyny widać komu zależy na wojnie.
Dlatego zasadnym jest oczekiwanie aby USA przedstawiło dowody a nie jedynie mówiło o swoim przekonaniu. Z dotychczas upublicznionych dowodów wynika, że jest to raczej prowokacja opozycji syryjskiej.
Moim zdaniem najważniejsze jest dążenie do rozwiązania konfliktu, sposobem najmniej dotkliwym dla zwykłych Syryjczyków. Agresja temu nie służy, służy jedynie eskalacji konfliktu, służy jedynie zwiększeniu cierpień a nie ich zmniejszeniu, eskalacja wojny niszczy wszystko, infrastrukturę kraju, niszczy ludność.
Pitoły o współczuciu, o sympatii dla ofiar nie przesłonią prawdziwych intencji.
Opinia publiczna jest przeciwna eskalacji konfliktu, jest przeciwna agresji nawet ograniczonej. Ale o tym w oficjalna propaganda medialna raczej nie informuje.
Jest totalne sterowanie informacją, czy to już o czymś nie świadczy?