matka9
/ 78.30.80.* / 2010-12-27 21:17
Szczerze współczuję wyboru partnerki, ale nie należy wzystkich jedna miarą mierzyc. Nie czuję się k...ą, tylko dlatego,że chcę wreszcie po 10 latach dostac choc pierwsze alimenty na moje 17 letnie dziecko. Cóż, tatuś nie jest w stanie znależc sobie pracy pomimo wyższego wykształcenia, doświadczenia zawodowego i znajomości 2 języków obcych... ,przecież architekt zazwyczaj jest bezrobotny...
Poza tym bidulka baaaardzo przytłaczały odwiedziny syna w szpitalu na oddziale onkologicznym ( dla mnie to była rozrywka), lecz bardzo dobrze czuł się w banku korzystając z mojego konta które wyczyścił do zera, cóż w końcu był pełnomocnikiem...
Ale, wisienką na torcie jest wpajanie synowi "wartości" rodzinnych i przypominanie mu nazwiska, taaak to prawda, tatuś jest najważniejszy! Tylko (przepraszam za słownictwo)ale, k....a gdzie ten tatuś był 10 lat temu kiedy jego dziecko umierało, ach, zapomniałam, to go przytłoczyło....
Dlatego też mnie teraz nie przytłacza myśl,że muszę wyegzekwowac alimenty za te lata, pomimo tego że nie zarabiam 1000zł,mam natomiast kredyt do spłacania, ponieważ bardzo ważny tatuś zostawił nas na lodzie, z długami chorobą i bez dachu nad głową.
Nam żadna sędzina nie pomogła, ponieważ zarabiałam powyżej średniej krajowej, a tatuś, hmmm, no cóż wciąż ma świetne samopoczucie.
Osąd pozostawiam panom