prawiezara
/ 83.14.41.* / 2008-06-05 11:53
Grzegorz Napieralski liczy, że atakując czarnych, bo tak nazywa się w lewicowym żargonie duchowieństwo rzymskokatolickie, zaskarbi swej partii sympatię środowisk lewicujących intelektualistów i artystów, którzy widzą w Kościele zagrożenie dla wolności w sferze obyczajów i wartości.
Liczy dobrze.
Znajdzie kilku złotoustych panów i pań, którzy osobiste problemy (dziobate gęby, karle postury, przywiazanie do torebki albo cudzego chłopa w tv, niezdolność życia w małżeństwie, itd - nie trzeba tłumaczyć o kogo chodzi), będą wentylować kontrowersyjnymi zachowaniami na których lewica zbija kapitał, bo to przyciąga tłumy chamów. Chamów obojga płci, ze stanu robotniczego, emeryckiego lumpiarskiego albo więziennego, w ilości dającej możliwość pokonania tzw progu.
Kłopot w tym Panie Redaktorze Kochany, że cwani lewicowcy ze stanu mieszczańskiego (w tym starsi bracia w wierze) przeszli już do lewicowo - złodziejskiego PO i do SLD nie wrócą.
W SLD pozostały już same moralne gnidy.
(Przepraszam nieznaną mi ilościowo grupę, zapewne relatywnie niewielką, która na lewicy, pielęgnuje cenne lewicowe wartości i tylko nie potrafi wyjść z tego chłamu. Bo choć nie brakuje w kraju lewicowych intelektualistów inicjujących nowe, swieże partie, to tamci, porządni ludzie, nie potrafią porzucić blichtru SLD-PZPR)
Gnidy przywzwoity człowiek (jak prawiezaratustra), powinien zwyczajnie gnębić i tępić, bo to straszna zaraza.
I wcale nie chodzi o obrodę tzw czarnych. Oni obronią się sami, gdyż ludzie ceniący wartości zadbają by trwali, dopóki sami nie będą w stanie się gospodarzyć - a do tego daleko, daleko.
Trzeba ich tępić, bo sprawy ludzkie nie mają się dzisiaj - podobnie jak zawsze wcześniej - na tyle dobrze, by można było żyć bez Boga.