to i tak wiadomo, kto doprowadził do tego stanu wrzącej nienawiści" - mówił Kaczyński. Powiedział też, że nadal dostaje pogróżki z zapowiedziami zabójstwa.
Zgoda zupełna. Wiadomo. Aż dziw, że nic poważniejszego od pogróżek się nie wydarzyło- bo rzeczywiście z wielkim zapamiętaniem nienawiść do siebie Kaczyński prowokuje. Może ma koncepcję męczeńskiej śmierci...