Witam,
mam następujący problem. Nieco ponad rok temu zadzwoniła do mnie pani z BZWBK z propozycja karty kredytowej. Wstępnie zgodziłem się, pani oddzwoniła nieco później z informacją że decyzja banku jest pozytywna, a ja mogę podpisać umowę i odebrać kartę w takim a takim oddziale banku.
Po zastanowieniu stwierdziłem, że jednak karta nie jest mi do niczego potrzebna, do oddziału nie poszedłem, i jako że niczego nie podpisywałem sprawę uznałem za zamkniętą.
Po jakimś czasie otrzymałem pocztą PIN do karty(której nigdy nie miałem w rękach) co zignorowałem.
O sprawie było cicho przez ponad rok, zdążyłem o wszystkim zapomnieć. Do czasu aż otrzymałem z banku zestawienie płatności kartą kredytową w której domagają się ode mnie zapłaty za kartę(jak się domyślam) w kwocie 25 zl plus odsetki za "obsługę nieterminowej spłaty kwoty minimalnej".
Wybieram się jutro do oddziału banku. Co mogę z tym fantem zrobić? Czy bank może żądać ode mnie tych pieniędzy skoro nie podpisałem żadnej umowy o wydanie karty, ani nawet nie miałem możliwości wcześniejszej spłaty zadłużenia(o numerze karty i numerze konta dowiedziałem się dopiero z zestawienia transakcji, już z odsetkami ), także w bankowości internetowej owa karta kredytowa nigdzie się nie pojawiła.
Pozdrawiam,
vulukos