czas akcji: scena z dnia wczorajszego
miejsce akcji: duże miasto w woj. śląskim, kamienica nieopodal urzędu miasta w centrum, 250 m do urzędu skarbowego, 150 m do prokuratury, 300 m do komisariatu policji
opis akcji: kamienica zamieniona przed kilku laty na prestiżowy "biurowiec".
Na I p. przyjmuje "znany lekarz". Osoby z urzędu miasta, naczelnik usk i inne osobistości poza kolejką, reszta czeka przecietnie 2 godziny. Terminu na nastepny miesiąc. Koszt wizyty 200 zł +ew. usg robione przez syna. Zero kasy fiskalnej, paragonów i rachunków. Miesięczny przychód szacuję na ok. 60-80 tyz. zł.
II piętro: adwokat, klientela taka sama, prosta konsultacja (10 minut) 150 zł. Zero kasy , paragonów, rachunków.
Czyli lewizna idzie na całego, urzdnikom to nie przeszkadza, wszak to jedna wielka rodzina.
Czas akcji: luty 2011 rok - spóźniłem się z podatkiem
vat 10 dni. Kwota do zapłaty 240 zł. 11-go dnia nadeszła koperta opieczętowana na czerwono od pana naczelnika miejscowego urzędu skarbowego. Wezwanie do zapłaty, odsetki, opłata karna, straszenie postępowaniem komorniczym. Po tygodniu kolejna koperta z USK - zapowiedź kontroli faktur z ostatniego kwartału.
Donaldowi Kim Dzong Tuskowi i jego wyznawcom dziękujemy !