Pomysł chyba nie jest taki najgorszy. Jak wchodził przepis o jeździe na światłach przez cały rok też się wszyscy krzywili i mówili, że to głupota... Sam się zastanawiam nad zakupem, choć raczej nie zdarza mi się jeździć po wypiciu choćby piwa, czy na drugi dzień, po imprezie, to jednak warto mieć coś takiego, żeby potem się nie dziwić: "Cooo? Aż tyle, Panie władzo...." Tak każdy przed jazdą będzie mógł sobie dmuchnąć i zdecydować, czy dalej jedzie, czy weźmie taksówkę. widziałem kilka modeli alkomatów na hadron.pl I chyba wolę zapłacić te 150 złotych za alkomat i mieć spokój. Niż potem jeździć taryfa przez rok, czy ile.