gregory_w
/ 194.105.132.* / 2012-02-28 09:09
Skoro najpierw na ministra infrastruktury daje się człowieka bez kwalifikacji, tylko po to aby zaspokoić roszczenia partyjnych towarzyszy (spółdzielnia Grabarczyka), a następnie w sytuacji kryzysowej zamienia się go na speca od propagandy, którego jedynym kierowniczym stanowiskiem było wiceprezesowanie Radiu Gdańsk i partyjnej młodzieżówce - to nikogo nie może dziwić, że nie można w terminie skończyć żadnej dużej inwestycji, a te które jakimś cudem powstały - pękają!