kri
/ 95.49.176.* / 2011-01-31 21:14
Edmund Klich nie potrafił skutecznie uczestniczyć w badaniach prowadzonych przez MAK.
Sz. Pan Klich nie zdaje sobie sprawy, że został przez Rosjan wykorzystany jako listek figowy. Kiepski stan polskiej teorii w dziedzinie nauk lotniczych nie został przez niego pogłębiony na zachodzie. Jako organizator zresztą nie musiał się o to troszczyć. Jego sprawą były fundusze. Gdyby cokolwiek znał się na badaniach to na bazie dostępnych materiałów wyciągnął by prawidłowe wnioski. Powinien do pomocy zasięgnąć ekspertów zagranicznych, twórców Boeninga i Tupolewa. , a także umieć wykorzystywać dane doświadczalne do weryfikacji hipotez. Przy katastrofie z udziałem prezydenta powinien przynajmniej postawić wniosek o zbadanie możliwości przyczyn zamachu jak to robią śledczy i dążyć do osiągnięcia celu przez udział we właściwych pracach. Wtedy by się czegoś nauczył jako praktyk. Gdyby był inżynierem pilotem i po studiach dodatkowych z cybernetyki na WAT jak pilot Protasiuk pewnie wiedziałby co szukać. Braki te zostały skutecznie zauważone przez Rosjan , gdzie teoria w dziedzinie automatyki nie jest na najniższym poziomie, gdyż starają się pozyskać wszystkimi sposobami wiedzę , której im brakuje, a matematyków też mają. Dotyczy to także Premiera Tuska, który o kiepskim stanie wiedzy wojskowej i technicznej w Polsce, dobrze się orientuje i nie widzi innej możliwości jak tylko serwilizm. Dlatego wszystkie środki przeznaczone są na tworzenie zaplecza lobbystów aby ten cel realizować. Możliwości organizacyjne Premiera są jednak wyższe niż Pana Klicha, i odpowiedzialność spada tylko na niego. Tak samo jak Pan Klich dał się wciągnąć do gierki politycznej Rosjan zwłaszcza w wykonaniu reprezentanta elity Pana Premiera Putina..
Dżentelmen