Taka_jedna
/ 91.229.22.* / 2016-03-14 14:13
To ja zapytam inaczej – a przed rozwodem było go stać?
Po pierwsze: a jeśli to matka chce rozwodu, bo mąż już się znudził ("tzw. "niezgodność charakterów"), a ojciec nie, a mimo to sąd orzeka rozwód? Czy jednostronna decyzja kobiety o zakończeniu małżeństwa, nie patrząc na potrzeby emocjonalne i nie tylko dziecka, ma powodować dotkliwe konsekwencje dla mężczyzny? Po drugie: Tak, Panie Komorniku, bo z jednego gospodarstwa domowego robią się dwa, i oba trzeba utrzymać. Ten "zły alimenciarz" też potrzebuje minimum egzystencjalnego i dachu nad głową, a ten nie jest tani. Czy Pan wie, ile kosztuje wynajem pokoju? A media (gaz, prąd) ? A dojazd do pracy? Tak, przed rozwodem było go stać, zwłaszcza gdy żona pracuje, bo jedno gospodarstwo dla trzech osób ekonomiczniej jest utrzymać, niż dwa oddzielne. Dwie pensje dla trojga w jednym mieszkaniu, zwłaszcza że dziecko nie potrzebuje tyle jedzenia co dorosły, to co innego niż utrzymać się samemu. Wiem coś o tym, bo jestem sama i koszt utrzymania na osobę jest wyższy niż koszt na osobę w rodzinie. Ale najłatwiej wszystkich alimenciarzy napiętnować jako "uchylających się" i "okradających własne dziecko" niż rzetelnie badać sytuację każdego z nich, a także pseudosamotnych i pseudobiednych matek, które nieraz nawet nie kryją się z nielegalnym zatrudnieniem, bo wiedzą, że są bezkarne. Winny niestety jest zawsze mężczyzna.