Zastanawia mnie jedna sprawa dotyczaca konklawe, zakladam ze kardynalowie glosuja i wybrali jednego z nich. Czy teraz ten co został wybrany... ma prawo zrezygnowac z fukncji, np. moze ise obawiac czy sprosta temu wszystkiemu. I jesli tak to co wtedy? Ponowne glosowanie ale juz bez niego?
jesli dobrze pameitam to po wyborze i ogloszeniu wyniku glosowania osoba wybrana jest pytrana czy podejmuje sie prowadzenia kosciola katolickiego oraz pozostaniu buiskupem rzymu i ona sie wtedy decyduje, jak nie zdecyduje to ponownie jest glosowanie chyba. co dal mnie jest dziwne bo przeceiz papieza wybiera sie z natchnienia ducha swietego.... no ale to sporna dyskusja
mozna, teraz jak sie skonczlo konklawe to w meidzyczasie troche poczytalem o tym wszytskim i dowiedzialem sie ze papiez po wybraniu moze zdecydowac sie czy przyjmuje te honory ktore na niego zstapily, dopiero po tej decyzji pojawia sie dym zalezny od decyzji, czarny badz bialy
wydaje mi sie ze jest mozliwosc, trzeba by poszukac ogolnych zasad dotyczacych wyboru nowego papieza bo tam napewno jest taka informacja zawarta jak znajde to sie podziele napewno :)
hmm ciekawe, trzeba by poszukac w zapisac dotyczacych konklawe czy cos takiego jest wgl mozliwe. Swoja droga ciekawe czy jakby znali zawartosc raportu Benedykta XVI to czy takie sytuacje mialy by miejsce
wydaje mi sie ze raport jest na tyle kompromitujacy, ze wielu z obecnych tam kardynalow i osob mogacych glosowac mialo by wiele problemow. Jestem przekonany ze ten raport nie ujzy swiatla dziennego a jak ujzy to pewnie kawalek i bardzo ocenzurowany. a szkoda