Ależ oczywiście, bo bogaci się człowiek jak wydaje pieniądze. W dzisiejszych czasach jesteśmy skazani na keynesowski bełkot nawet jak otwieramy lodówkę, choć cała ta ideologia została już dawno obalona zarówno w teorii jak i w praktyce.
zwykle rownanie M V=pY, calkowita klasyka. wzrost konsumpcji to nic innego jak coraz wieksze V (nawet przy stalych placach) co powoduje wzrost zarowno poziomu cen jak i produktu. poza tym po co komu produkcja jak nikt jej nie konsumuje??