Ok, ale czy mozna by chociaz zlikwidowac podatki ukryte bo teraz nie bardzo wiadomo ile sie płaci i na co? Chodzi mi o to zeby nie placic 30% od pensji +22%
Vat +akcyza +inne, tylko żeby byly takie podatki że wiesz za co placisz (wydatki stale pielegniarki, nauczycielki, wojskowe emerytury)bo wtedy by sie bylo latwiej polapac i w wiadomosciach i faktach tez. tzn dam przykład:
jesli place co miesiac 2 zł na pielegniarki to jak one strajkuja i chca podwyzek, i wtedy ja bym mial za nie placic 2,50 to wiem jak to sie ma, a teraz jak mowia ze one chca 100 000 000 z budzetu to nie wiadomo czy to duzo czy malo
czy my musimy sie słuchac tych wytycznych, czy w calej UE sa takie wysokie podatki czy tylko w najbogatszych krajach zeby zrownowazyc rozwuj?
a narkotyki to
kopanie sobie bramki, polska jest dosyc restrykcyjna w tej kwesti, namnozyloby sie ciezkich
przypadkow
nie znam sie ale uwazam ze jak ktos skonczyl 18 (albo np 21) lat, albo ma pozwolenie od rodzicow to powinien moc sie nacpac jesli to lubi, a papierosy za gorsze bo szkodza tez innym.
nie chce zeby zamykali ZUS tylko zeby nie trzba bylo do niego sie zapisywac jak sie jest mlodym. wiadomo ze trzeba zaplacic tym ktorzy skladali za komuny i teraz sa na emeryturze, ale po co to ciagnac skoro wszyscy tak narzekaja, nie powinno byc przymusu.
Niepelnosprawnym powinno sie pomagac, mam chora kuzynke i wiem jak jest ciezko jej rodzicom:(
Aha i nie powinno byc wg mnie dziury w budzecie, ja jak nie mam kasy to sie staram oszczedzac, a nie biore kredyt na dowod, a potem kolejny zeby go splacic.