dzieki antyalkoholowej skrajnosci najlepsza Polska wódka jest dostepna jedynie na lewo i zarabiaja na niej szemrane typki, a poslowie pija ja na festynach bez zenady. Jako mocarstwo jablczane nie dorobilismy sie ani porzadnego wina jablkowego ani cydra. Polscy winiarze nie moga sprzedawac tez swoich win anie promowac regonów. To jest jakas karykatura. Ciekawe ze w Austrii, Slowacji czy w Czechach sa np destylarnie objazdowe, male winnice. U nas mamy swietoszkowatosc: nie wolno bo alkohol oficjalnie to jest prawie jak Cyklon-B. A z drugiej strony ludzie pedza, fermentuja i pija nielegalnie. lub legalnie. Czyli klasycznie pozamiatalismy pod dywan. PARP zadnego problemuu nie zalatwi. Jedynie swój wlasny alkoholowy. Tylko po co innych do tego mieszac.