Rzecz oczywista, że timing to podstawa a "kup i trzymaj" to głupota, należy sprzedawać lub dokupywać w zależności od koniunktury, a reprezentując najbardziej tradycyjny i konserwatywny model inwestowania (bez instrumentów pochodnych, surowców itp.) akumulować
akcje gdy są tanie, następnie stopniowo wchodzimy do lokat a gdy stopy lecą w dół aż do pierwszych oznak ożywienia siedzimy na obligacjach - oczywiście zaliczenie całego cyklu może potrwać nawet ponad 10 lat, ale żeby "kup i trzymaj" się sprawdziło to trzeba by tych lat z 50, najlepsze w tym jest to, że zasadami tymi kierują się ludzie chcący zarobić na giełdzie łatwo i szybko.