Hah, co za pytanie, WSZYSTKIE. Oczywiście nie wszystkie naraz, ale po kolei w miarę coraz większego zapotrzebowania na socjalizm i długi. Nie spytałeś jeszcze jakie nowe zostaną wprowadzone, po wprowadzeniu akcyzy na prąd, PO od nowego roku wprowadza akcyzę na węgiel - czym to się skończy chyba się domyślasz. Planowane są podwyżki podatków od nieruchomości, wprowadzenie dodatkowych na drogi, wprowadzenie podatku katastralnego - ten bedzie miał najwiekszy opór więc wejdzie pewnie na końcu kadencji Tuska, do tego
vat wzrośnie, a kulminacją dokręcania śruby jeleniom, eee znaczy obywatelom będzie podwyżka PIT-u. W miedzyczasie będą likwidowane (niektóre ograniczane) ulgi jak ulga na dzieci czy becikowe. Dokręci sie też przedsiębiorcom skutkując wzrostem bezrobocia. Ponieważ zgodnie z krzywą Laffera zbytnie opodatkowanie powoduje że mniej pieniędzy wpłynie do budżetu zagrozone zostanie to co najwięcej z budżetu wyciaga - czyli emerytury. Owszem emerytury są waloryzowane o inflację ale ostatnia zmiana na stanowisku szefa GUS wskazuje kierunek inflacyjny rządu. To znaczy nalezy się spodziewać że GUS zmanipuluje wskaźniki, emeryt dostanie 20zł więcej i będzie sie cieszył, ale za całą emeryturę kupi mniej niż przed tą 20-złotowa podwyzką. Siła nabywcza złotówki spadnie. Tak samo będzie z NFZ - rząd się pochwali coraz wyższymi nakładami na służbę zdrowia, a kolejki będa coraz większe. Tak wyglada inflacja. Minie trochę czasu zanim ludzie się połapią, cóż sami sobie w wyborach wybrali ten los i poniosą tego konsekwencje.