lazymer
/ 85.222.66.* / 2015-03-14 15:30
Czy jako Polacy zatraciliśmy zupełnie instynkt samozachowawczy i pozwolimy doprowadzić Polskę do ruiny gospodarczej, finansowej i moralnej? Czy Polacy są aż tak zmanipulowani i przesiąknięci sowietyzacją, że boją się publicznie głosić swoje poglądy w obawie przed nagonką środowisk POstkomuny? Nazywanie faszystami ludzi z polskimi flagami upamiętniających rocznicę odzyskania niepodległości i rzucanie w nich kamieniami przez dresiarzy z tolerancyjnej i pełnej miłości frakcji partii rzadzącej. Mobilizacja zwyrodnialców, do akcji przeciwko “agresywnie” modlącym sie pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, skopany Jan Kluzik zmarł po trzech tygodniach z połamanymi żebrami. Akcji, z przypalaniem papierosami, sikaniem na znicze, wypinaniem gołych tyłków na klęczących ludzi. I to przy pełnej aprobacie “tolerancyjnych” mediów.Lawina pozwów sądowych przeciwko Gazecie Polskiej ze strony adwokatów Michnika w celu finansowego zniszczenia tej gazety. Czy jeszcze dziesięć lat temu byłoby to możliwe?
Czy dzisiaj jest przyzwolenie społeczne i usprawiedliwienie dla niegodnych zachowań, zwykłego chamstwa, publicznych kłamstw, publicznych wyzwisk kierowanych do osób o innych poglądach w celu ich zniszczenia, akceptacji cwaniactwa, jawnego złodziejstwa i bezkarnej korupcji? Czy brakuje nam siły i zdecydowania do głośnego protestu gdy widzimy zło?
To efekt wieloletniego, medialnego zatruwania umysłów, zakłamywania historii i manipulacji dokonywanych przez bezwzględnych fachowców rodem z głębokiego PRLu, przenoszących swoje sprawdzone metody na usługi “mędrcom” z pierwszych stron gazet. Kiedyś, za komuny byliśmy bardziej odporni na język mediów i władzy, który czasem bardziej śmieszył niż przerażał, chociaż wiele ofiar terroru aparatu władzy ludowej zostało ciężko doświadczonych. Z łatwością czytaliśmy pomiędzy wierszami oficjalnych komunikatów, dostrzegaliśmy każdy fałsz i zakłamanie.
Niestety młodsze pokolenia nie mają tej odporności, nie mają doświadczenia i co najgorsze nie znają podstawowych faktów historycznych i wiedzy, by z nich wyciągać prawidłowe wnioski, by w lot rozpoznać hipokryzję, język manipulacji lub propagandową farsę. Fortuny koncernów medialnych wyrosłe przy cichej aprobacie sprawującego władzę ustawodawczą Sejmu, tworzącego sprzyjające korupcji prawo i nierychliwego aparatu sprawiedliwości, którego nigdy nie objęła lustracja, są jak za dawnych czasów tubą propagandową zatruwającą umysły dziennikarską papką na zamówienie Salonu POstkomuny. Ujawniane co jakiś czas afery są jedynie okruchami z przepychanek i ciosów pomiędzy największymi graczami.
Likwidacja wolności słowa poprzez niszczenie środowisk niezależnych, niszczenie prasy regionalnej, niedopuszczenie do powstania regionalnych rozgłośni radiowych i telewizyjnych spowodowały, że mamy raptem jedno niezależne radio z zakłamanym przez pozostałe media wizerunkiem. Totalna inwigilacja widoczna dzisiaj, przez POstkomunistyczne służby rozrośnięte jak nigdy dotąd, pozbawia Polaków podstawowego dostępu do wiarygodnej informacji przez co stajemy się społeczeństwem sterowanym, manipulowanym i bezkarnie okłamywanym przez rządzących.