Forum Polityka, aktualnościKraj

Lekarze i teologowie uznali cud JP II

Lekarze i teologowie uznali cud JP II

Money.pl / 2011-01-04 10:49
Komentarze do wiadomości: Lekarze i teologowie uznali cud JP II.
Wyświetlaj:
Wapniak / 2011-01-04 16:54 / Tysiącznik na forum
Chyba K. Wojtyła się w grobie przewraca... Co innego ... niestety już nie może.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx / 82.177.194.* / 2011-01-04 13:59
To ze nie zna sie odpwiedzi lub wyjaśnienia jakiegoś zjawiska, nie oznacza ze od razu mozą przypisac go temu czy innemu bogu, albo zielonym ludziką. Szkoda że ta logika jest obca kościołowi, bo to się smieszne robi.
tesa1959 / 2011-01-04 19:52 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ta logika nie jest obca Kościołowi, ale nagłe uzdrowienie bez lekarstw, które mogłyby tak zadziałać, jest cudem. Po to jest komisja lekarska, aby stwierdzić, czy z medycznego punktu widzenia taki nagły powrót do zdrowia jest możliwy. Tobie natomiast obce są zasady polskiej ortografii
albo zielonym ludziką

odmiana przez przypadki kłania się: komu? czemu? zielonym ludzikom. A tak na marginesie, to w języku polskim nie istnieje słowo "ludziką" i to dopiero jest śmieszne. Uważając się osobą wszechwiedzącą i znającą także tę dziedzinę (religię i wiarę) powinieneś pisać bez błędu. Nie wyobrażam sobie, aby człowiek wszechstronnie wykształcony nie mógł opanować ortografii.
ździcho / 62.244.145.* / 2011-01-04 20:45

nagłe uzdrowienie bez lekarstw, które mogłyby
tak zadziałać, jest cudem.

albo silną reakcja systemu obronnego organizmu, jeżeli ten organizm nie jest spustoszony fizycznie. Nie każda też postawiona diagnoza lekarska musi być autorytatywna, szczególnie taka postawiona w pośpiechu. Z tego co wiem, to żeby jednoznacznie zdiagnozować Parkinsona, trzeba paru lat, bo to choroba mózgu. To jednak nie to samo, co przywrócenie komuś odciętego ucha.
Nie wyobrażam sobie, aby człowiek wszechstronnie
wykształcony nie mógł opanować ortografii.

Są tacy. Cierpią na dysortografię. Miałem takiego wykładowcę z rachunkowości na studiach. Miał kilka doktoratów z kierunków ekonomicznych i ubiegał się o habilitację.
Przy okazji. Dlaczego cuda są WYŁĄCZNIE rzymskokatolickie? Dlaczego "nie zdarzały" się w prawosławiu lub odłamach luterańskopochodnych? Czy warunkiem wystąpienia cudu jest uznawanie prymatu PAPIEŻA RZYMSKIEGO??
Botycki / 83.7.42.* / 2011-01-05 15:10

Dlaczego cuda są WYŁĄCZNIE rzymskokatolickie?

Bo religia rzymskokatolicka jest jedynie słuszną. Św. Piotr apostoł Chrystusa jest opoką tej religii, a potem jego następcy.
Czy warunkiem wystąpienia cudu
jest uznawanie prymatu PAPIEŻA RZYMSKIEGO??
Dokładnie tak.
tesa1959 / 2011-01-05 00:11 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

albo silną reakcja systemu obronnego organizmu, jeżeli ten organizm nie jest
spustoszony fizycznie. Nie każda też postawiona diagnoza lekarska musi być
autorytatywna, szczególnie taka postawiona w pośpiechu.

Dlatego bada taki przypadek komisja lekarska i to wcale nie w pośpiechu. Badają skrupulatnie: czy zażywane lekarstwa nie mogły spowodować uzdrowienia, czy dana osoba nie przyjmowała jakichś eksperymentalnych lekarstw, które mogły spowodować ustąpienie choroby, czy rzeczywiście cierpiała na daną chorobę. Przecież badania nad \uzdrowieniem tej konkretnej zakonnicy trwały kilka lat, to chyba nie był pośpiech.
Są tacy. Cierpią na dysortografię

Wiem, że są, ale nie jest nim wielokrotny x, zwłaszcza, że jego wypowiedź nie jest zbyt inteligentna.
Przy okazji. Dlaczego cuda są WYŁĄCZNIE rzymskokatolickie

Nieprawda, że są tylko rzymskokatolickie. Są w każdej religii chrześcijańskiej, jeśli tylko towarzyszy temu autentyczna wiara w Boga. Zresztą Jezus uzdrawiając mówił: idź, twoja wiara cię uzdrowiła (nie mówił, że to on uzdrowił z jakichś tam powodów). Nie wiem jak to jest w religiach niechrześcijańskich, jeżeli chodzi o badanie cudu, ale na pewno cuda są, jeśli ludzie mają głęboką wiarę. Warunkiem wystąpienia cudu jest silna, autentyczna wiara w Boga, a nie uznanie lub nie prymatu Papieża.
Botycki / 83.7.14.* / 2011-01-04 15:15
Nauka zawsze zwalczała Kościół Rzymskokatolicki, Szczególnie wtedy, gdy nie potrafiła czegoś wytłumaczyć. Podobnie jest i teraz. Niewyjaśnienie tego zjawiska naukowo stawia plamę na honorze naukowców, dlatego się tak sierdzą. To zwykła zawiść, ze Kościół jak zwykle jest górą. Jeżeli Kościół ma dowody na cud, znaczy że cud był.
tesa1959 / 2011-01-05 00:14 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ale nie masz racji, bo cud badany jest metodą naukową (przez naukowców, lekarzy) i religijną przez Kościół. Pieklą się (jeżeli się pieklą) ci, którzy są wrogo nastawieni do Kościoła, a cała reszta nie i nawet niewierzący lekarze są w komisjach badających cuda.
Botycki / 83.7.42.* / 2011-01-05 15:12

bo cud badany jest metodą naukową

No i co taka metoda moze naukowo stwierdzić?Cud to cud. To coś, czego nauka nie jest w stanie ogarnąć (dlatego się sierdzi) to kwestia wiary. Wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się pojmowanie zmysłowe.
Anonim z manufaktury / 77.114.159.* / 2011-01-05 03:46
..

Z całym szacunkiem, Pani Tesso:

cud - to zjawisko nadprzyrodzone, w moim pojęciu wykraczające poza sferę aktualnej wiedzy naukowej i badań fizycznych .

Lekarze mogą stwierdzić, że nie znają przyczyny wyzdrowienia, ale chyba nie mogą stwierdzić cudu?

Podobno siła woli to podstawa walki z każdą chorobą , ale to czynnik raczej niemierzalny .

W cud się po prostu wierzy , a nie bada "szkiełkiem i okiem".

Pozdrawiam
tesa1959 / 2011-01-05 09:33 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

cud - to zjawisko nadprzyrodzone, w moim pojęciu wykraczające poza sferę
aktualnej wiedzy naukowej i badań fizycznych .

Tak, masz rację i dlatego to jest cud.
Lekarze mogą stwierdzić, że nie znają przyczyny wyzdrowienia, ale chyba nie mogą
stwierdzić cudu?

Lekarze nie stwierdzają cudu, tylko, że na dzisiejszy dzień wg wiedzy medycznej nie da się wytłumaczyć nagłego wyzdrowienia. Przecież jeszcze nie do końca stwierdzono cud, który zaistniał za przyczyną papieża Jana Pawła II. Stwierdzeniem cudu albo odrzuceniem zajmuje się odpowiednia komisja złożona z kardynałów na podstawie tych badań.
Podobno siła woli to podstawa walki z każdą chorobą , ale to czynnik raczej
niemierzalny .

Też masz rację, ale nie do końca. Siłą wli można wyleczyć chorobę w określonym czasie, a cud - w jednej chwili jesteś chory, a w następnej już zdrowy (to tak na skróty)

W cud się po prostu wierzy , a nie bada "szkiełkiem i okiem".

Ale żeby uwierzyć, to trzeba najpierw dowiedzieć się o nim . Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach udowodnić, że coś jest cudem.
Anonim z manufaktury / 77.114.159.* / 2011-01-05 13:12
...

A na marginesie , jako ciekawostkę opiszę co mnie spotkało , jakby wywołane przez temat cudów., a mianowicie : przedwczoraj rozbolała mnie w jednym miejscu żuchwa, wczoraj "urósł " mi w tym miejscu na dziąśle bolący guz ( cysta?) wielkości śliwki.
Dzisiaj stomatolog stwierdził, że nic się nie dzieje, że to tylko podrażnienie !
A mnie ciągle boli ta "śliwa" i opuchnięta żuchwa , i ból promienieje , aż do ucha!
A stomatolog ( sławny, wzięty, z tytułami, a jakże!) nie widzi problemu! Pan doktor stwierdził, że wszystko jest OK!

Dlatego ja każdy cud przyjmę na wiarę i nie potrzebna mi do tego ekspertyza naukowych sław!

Pozdrawiam
tesa1959 / 2011-01-05 15:27 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ok. Masz do tego prawo, ale napisałam przecież, że wynoszenie na ołtarze ludzi jest potrzebne, aby mieć przykład do naśladowania, a żeby uznać kogoś świętym, trzeba zbadać, czy rzeczywiście był taką osobą. Właśnie tak wygląda cała procedura wynoszenia na ołtarze.
A na marginesie: jakieś dwadzieścia kilka at temu ktoś zauważył Matkę Boską, która ukazała się w szybie okiennej (nie pamiętam miejscowości). Ludzie zaczęli zbierać się w tym miejscu, śpiewać, modlić się. Mieszkańcy tego domu nie mogli poradzić sobie z tłumami, hałasem, brakiem prywatności. Pewnego dnia zdenerwowana gospodyni umyła okno i ..... po cudzie.
Anonim z manufaktury / 77.114.159.* / 2011-01-05 17:46
...
Tak, może po prostu nie szukajmy cudów, tylko naśladujmy w swym postępowaniu godne wzorce.
To znacznie trudniejsze do zrealizowania.

Pozdrawiam
wolny człowiek / 83.27.29.* / 2011-01-04 19:51
Sam sobie przeczysz. To kościół zawsze zwalczał naukę. Dopiero kilkadziesiąt lat temu kościół przyznał że Ziemia nie jest centrum Wszechświata. Uczeni wiedzieli to 500 lat temu, za głoszenie nauki wielu za sprawą kościoła zapłaciło życiem.
Nauka otwarcie przyznaje że wielu zjawisk nie rozumie i nie potrafi wyjaśnić - stawia więc hipotezy.
Hipoteza to nie "prawda objawiona" i niepodważalna (jak w kościele). Zdarza się że nauka przyznaje się do błędu - kościół zazwyczaj idzie w zaparte (przykład Galileusza), wieki upłynęły zanim został oczyszczony z zarzutów.
Natomiast dowód - to określenie naukowe, kościół posługuje się w takich przypadkach określeniem - wiara.
Aby było ciekawiej kościół potępiał naukowe eksperymenty i badania medyczne, ale jego hierarchowie skrzętnie z tych badań i osiągnięć medycyny korzystają jeśli choroba ich dotyczy.
Ot takie rozdwojenie jaźni - jeśli ktoś świecki zachoruje - to Bóg tak chciał, jeśli ksiądz, biskup, kardynał, czy papież to cała medycyna postawiona w stan najwyższej gotowości - aby sprzeciwić się woli Boga.
tesa1959 / 2011-01-05 00:24 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

To kościół zawsze zwalczał naukę

Tu jesteś w błędzie. To do Kościoła należała nauka, to w klasztorach przepisywano księgi, a pierwsze szkoły dla ogółu to były szkoły parafialne. Kopernik był księdzem, Krasicki też i nie tylko oni, więc nie mów, że Kościół zwalczał naukę. Galileusz, no cóż, wtedy świadomość ludzi była inna także i w Kościele.
Natomiast dowód - to określenie naukowe, kościół posługuje się w takich przypadkach
określeniem - wiara.

Wiara w Kościele to nie dowód. O wierze mówi się wtedy, kiedy jest postawiony jakiś dogmat, którego nie da się udowodnić naukowo i tu mówimy o wierze. Coś, co da się udowodnić jest nauką.
Ot takie rozdwojenie jaźni - jeśli ktoś świecki zachoruje - to Bóg tak chciał,
jeśli ksiądz, biskup, kardynał, czy papież to cała medycyna postawiona w stan
najwyższej gotowości - aby sprzeciwić się woli Boga.

Ciekawe dlaczego ludzie najmniej kompetentni wypowiadają się jako eksperci?
krecik alojzy / 81.210.123.* / 2011-01-04 11:49
Średniowiecze jest nadal obecne w kosciele katolickim. Tworzy się swiętych wg naciąganych kryteriów w oparciu o naciągane fakty. Skoro ci jacyś lekarze (zapewne mocno zwiazani z Watykanem) nie potrafią czegoś wytłumaczyć to jest to cud? Wiele rzeczy, która są dla nas normalką w średniowieczu uznane zostałyby za cud lub za dzieło szatana.
I jeszcze ciekawostka. Warto się zapoznać z tym jak świętym został krakowski biskup Stanisław. To dopiero były jaja. ale nikomu to nie przeszkadza - świętym jest nadal. O co tu więc chodzi? Raczej nie o fakty.
tesa1959 / 2011-01-05 00:30 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Krakowski biskup Stanisław został zabity przez króla, którego krytykował za niemoralność i dlatego został ogłoszony świętym - bronił wiary i moralności. A swoją drogą, to święci są wynoszeni na ołtarze, aby byli dla nas przykładami. Nie wszyscy święci są na ołtarzach, bo jest wielu świętych, którzy po cichu szli przez życie dobrze czyniąc, a nie byli znani ogółowi. Święci to nie tylko ci, których Kościół uznał za świętych, dlatego 1 listopada jest dniem Wszystkich Świętych tzn. tych, których nie znamy, bo byli zwykłymi ludźmi z małych wiosek i miasteczek.
JP3 / 79.185.175.* / 2011-01-04 11:47
Ja też akurat w przypadku Papieża to w jego cuda nie wierzę ,ale był dobrym człowiekiem i powinien zostać świętym.
Botycki / 83.7.14.* / 2011-01-04 15:15
Przede wszystkim był Polakiem.
ździcho / 62.244.145.* / 2011-01-04 17:00

Przede wszystkim był Polakiem.

Zapomniałeś jeszcze dodać, że z Wadowic. To byłby kluczowy argument za beatyfikacją.
Otigoc / 46.113.31.* / 2011-01-04 11:00
Jak można uznać cud, czyli coś czego nie ma!!! To absurd i bełkot.
wolny człowiek / 83.27.35.* / 2011-01-04 10:57
Ciekawa rzecz. Papieska komisja do spraw cudu wyda orzeczenie w 3-4 miesiące w sprawie która urąga ludzkiemu rozumowi i nauce. Nie mam wątpliwości że mogą zaistnieć zjawiska niewytłumaczalne i niezrozumiałe dla ludzi na obecnym etapie nauki i wiedzy, ale za niewyobrażalną brednię uważam przypisywanie tych zjawisk wstawiennictwu osób które ten świat opuściły.
Czy decydujący o uznaniu cudu kardynałowie i biskupi mają jakąś "tajną gorącą linię" z zaświatami?
Jednocześnie kościelne komisje w sprawach oczywistych debatują latami, nim wydadzą werdykt znany dzieciom w szkole podstawowej.
Dla przykładu: Powołana przez JPII komisja po 13 (słownie: trzynastu) latach debatowania oczyściła z zarzutów .... Galileusza.
Botycki / 83.7.14.* / 2011-01-04 15:18

Czy decydujący o uznaniu cudu kardynałowie i biskupi mają jakąś "tajną gorącą linię" z zaświatami?

Oczywiście, ze tak. Poprzez modlitwę.
noblista / 67.19.54.* / 2011-01-04 10:49
Cud - zjawisko nieprawdopodobne, ale możliwe. Kwantowe równania ruchu są ODWRACALNE W CZASIE.

Najnowsze wpisy