ofiara nfz
/ 46.28.241.* / 2011-12-03 06:44
Od lekarza z założenia oczekuje się pomocy a on ma obowiązek jej udzielić praktycznie bezwarunkowo. Jestem ubezpieczony ale nie noszę ze sobą żadnego dokumentu ubezpieczenia. Mam dowód, który mnie identyfikuje i deklaruję (np. pisemnie), że jestem ubezpieczony (bo jestem, nawet całkiem sporo płacę) i wobec tego do lekarza chcę wejść za darmo i otrzymać recepty takie jakie się należą osobie ubezpieczonej. Dopuszczam, że powinienem w przeciągu jakiegoś czasu donieść dokument ubezpieczenia. Jeżeli klient mijał się z prawdą wówczas NFZ wysyła listowną prośbę (do oszusta albo gapy) o zwrot kosztów refundacji, wizyty lekarskiej plus jak to bywa w życiu odsetki. Prosta sprawa. Dlaczego więc NFZ karze lekarzy?? To proste. Ściągalność ksztów np.hospitalizacji (bywa i parę pewnie tysięcy) od nieubezpieczonych jest żadna (i niepoprawna politycznie)- nie mają kasy i koniec a nikt chorego do kicia za leczenie (się) w naszym sprawiedliwym kraju nie wsadzi. Co więc zrobić? - dowalić lekarzowi, gawiedź się ucieszy, że bogaty konował zbiednieje a dodatkowo jak się ludziska w nienawiści zatracą to nie zauważą , że tak naprawdę dyma ich minister zdrowia, prezes nfz i tym podobni. I żeby nie było nie tylko w erze PO ale w czasie kadencji wszystkich partii i opcji jakie do władzy się dorwały. Kasy chorych i CBA nie potrafiły uzdrowić służby zdrowia to teraz nfz się wziął ostro do roboty. Należy mieć nadzieję, że drugiej Słowacji Pszkiewicz i spółka nam nie zafundują....