czy woziliśmy broń w ramach przestępczości zorganizowanej?
/ 109.243.121.* / 2011-08-27 21:22
"W koszmarnych czasach kolonializmu, jeśli jakiś tubylczy kacyk zaszurał białemu kupcowi, handlującemu paciorkami i lusterkami, nie mówiąc już o gubernatorze Jej Królewskiej Mości i - dajmy na to - nie chciał płacić haraczu za cywilizowanie mniej wartościowego tubylczego narodu - w górę rzeki płynęła kanonierka i wkrótce powracał porządek, niczym na cmentarzu. Od tamtej pory wiele się zmieniło, zwłaszcza w dziedzinie środków pokojowych. Wynalazcy wynaleźli kanonierki latające, które mogą poruszać się nawet szybciej od dźwięku, dzięki czemu procesy pokojowe, czy ściślej - pacyfikacyjne, bardzo się uprościły. Jeśli jakiś tubylczy kacyk szura białym kupcom, albo - co nie daj Boże - gubernatorowi Jej Królewskiej Mości, to z zamorskich baz wyruszają ponaddźwiękowe kanonierki, żeby wesprzeć tubylców opowiadających się po stronie cywilizacji i postępu. Nabiera to aktualności zwłaszcza teraz, kiedy porządek świata ustanowiony sto lat temu przez kierowników Imperium Brytyjskiego uległ zaawansowanej erozji i w ramach nowego porządku trzeba każdemu wskazać jego miejsce stania".
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2175