remik
/ .* / 2005-07-12 08:39
Nie sądzę, aby Europa w najbliższym czasie była w stanie skutecznie przeciwstawić się zamachom terrorystycznym islamistów.1. Europa jest nieprzygotowana do prowadzenia skutecznej walki przeciwko atakom podobnym do tych w Londynie czy Madrycie. Wynika to z postawy jaką przyjęła, a można ją skrótowo określić jako głęboką defensywę. Działalność wywiadowcza, monitorowanie środowisk islamistów i instruktaż w prasie dla obywateli, to działania obronne, które jak się okazuje są niskiej skuteczności. 2. Europa jest tak samo przygotowana do walki z islamskim terrorem jak była przygotowana do rozszerzenia UE. Hasła, deklaracje, polityczna poprawność, tolerancja dla ekscesów zielono lewackiej ekstremy, brak rozliczenia komunizmu w Europie po upadku muru berlińskiego itd. Mrzonki o tym, że wyrównanie różnic w zamożności między Europą i krajami islamu powstrzyma terroryzm. Brak spójnej polityki obronnej, podziały w polityce zagranicznej, problemy nielegalnej imigracji i kłopoty gospodarcze UE dopełniaja ten nieciekawy obraz Europy.W 1989 roku skończyła się pewna epoka i widać, że jeszcze nie wypracowano jakiejs nowej polityki, która by ostro rysowała obraz Europy we współczesnym świecie. To wielka prowizorka, a te jak wiadomo są najtrwalsze.3. Jeśli chodzi o Polskę to z dużą obawą patrzę na nasze zdolności do obrony. Zwłaszcza gdy widzę wypowiadających się superspecjalistów, którzy swego czasu bronili dowodzących akcją w Magdalence. Akcja ta była wyjątkowym popisem niekompetencji i bałaganu, a straty policji w ludziach były duże.4. W zasadzie problem się bagatelizuje postrzegając go w katagoriach walki z ETA, IRA czy RAF. To zaślepienie może być złudne. Ale skoro narody europejskie wybierają sobie na rządzących ślepców, to w zasadzie jest to problem tychże wyborców.