Komisja Nadzoru Finansowego może nałożyć najwyższą możliwa karę czyli 1 mln zł na analityka UniCredit, który swoim raporcie wycenił
akcje Grupy Lotos na zero złotych. Stanie się tak, jeśli analizy i opinia biegłego potwierdzą, iż przygotował on raport w sposób nierzetelny.
O możliwości ukarania węgierskiego analityka, który w rekomendacji z 21 listopada dla inwestorów uznał, iż Lotos ma mniej niż 50 proc. szans na przetrwanie, mówił wczoraj posłom wiceszef KNF Artur Kluczny - czytamy w "Rzeczpospolitej".
- Za nierzetelne sporządzenie rekomendacji grozi ustawowa sankcja w wysokości miliona złotych - stwierdził na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu. - Dla analityków krajowych banków to bardzo znacząca kwota, ale dla zagranicznych - mniej.
Może zatem należałoby pomyśleć o jej podwyższeniu - komentuje "Rz".
KNF analizował skutki, jakie wywołał raport UniCredit. Pierwszym efektem był znaczący spadek kursu akcji gdańskiej firmy, która jest drugim po PKN Orlen producentem paliwa w kraju. Artur Kluczny przyznał, że gdy ukazał się raport obroty akcjami Lotosu na sesji były wyjątkowo wysokie, a właścicieli zmieniło 5 proc. walorów spółki. Jednak nie pojawił się żaden duzy inwestor instytucjonalny, który by je przejął - napisała "Rzeczpospolita".