marcinkabat
/ 78.43.41.* / 2016-03-19 09:10
Mam szczere życzenie żeby wszyscy politycy zamieszani w rozkradanie Polski wraz z ich zleceniodawcami oraz pracującym na ich wyłączne potrzeby aparatem skarbowo-prawnym i policyjnym zostali wreszcie osądzeni i skazani wraz z konfiskatą majątków. Jestem przekonany, że dotyczy to wszystkich polityków,którzy żerują na mamieniu o wspaniałej 25-letniej wolności (ale w rozkradaniu dla nich), czyli wszystkie dotychczasowe partie będące u koryta - do delegalizacji i osądzenia, bo jaka to różnica między sitwą po,psl,sld,czy pis, to tylko inna nazwa. Pewnie dojdzie do tego ta wspaniała lista najbogatszych Polaków, z 50 000 ich popleczników i przynajmniej 90 % aparatu sądowego i skarbowego jak i wszechwładna , tylko nie do największych złodziei z pierwszych stron środków masowego przekazu KGP. W tym przypadku nie mamy czego obawiać się, że przynajmniej o 100 000 ludzi powiększy się liczba skazanych czy bezrobotnych, przecież nawet zakładając koszty zagranicznych więzień (np. w Rosji, np. na Syberii są sprywatyzowane więzienia typu praca,chleb i sól) to i tak będzie to mniejszym kosztem niż dotychczasowa i stała kradzież. No i wreszcie doczekamy się aparatu wykonawczego, który nie będzie osadzał ludzi do więzień za kradzież przysłowiowego batonika (bo biednemu człowiekowi lepiej dać tego batonika niż karać go za byt w środowisku państwowych złodziei, poza tym złodzieje dalej kradną, a my musimy ponosić koszty pracy sprzedajnego aparatu i horrendalnego utrzymania w więzieniu), zresztą sądząc po pracy aparatu wykonawczego myślę że przynajmniej 80% ludzi bez żadnych skrupułów można za te batoniki po prostu wypuścić - akurat zwolni się miejsce dla prawdziwych złodziei. Siadam i przygotowuję pisemny wniosek do kancelarii sejmu-ci złodzieje muszą widzieć naocznie skutki swojej działalności, inaczej za kolejne 20 lat znowu będziemy widzieć teksty o tym, że kolejne 20 lat nie wystarczyło na skazanie i odzyskanie majątku. A bardzo wątpię w to, żeby ktokolwiek z pozostałych przynajmniej 95% ludzi, którzy uczciwie pracowali i nie uczestniczyli w rozkradaniu (a do takich siebie zaliczam) nie był zainteresowany w tym, żeby nasze dzieci żyły w normalnym kraju. Jak zobaczyłem wieczorem przeraźliwie wypełnione dworce autobusowe w Opolu i we Wrocławiu) z odjeżdżającymi na zachód autobusami firmy Sindbad to mimowolnie złapałem się za głowę (sam też po 34 latach pracy muszę uciekać za granicę żeby jakoś żyć), przeraża mnie to, że uciekamy i nie możemy zorganizować się żeby tą pozornie wszechwładną sitwę (jedną opcję jakoś odtrąciło się od koryta,ale druga już zasiadła na to samo) wyplenić z naszego państwa.