G.
/ 83.30.216.* / 2007-04-27 23:09
Jezeli będą się kłócić o to gdzie będą grać, to będzie dobrze. Ja jednak myślę, że kłocić się będą o korzyści z Euro 2012, kto ile, kiedy i gdzie - o stadionach, autostradach czy hotelach nie będzie czasu porozmawiać. Przecież muszą wiedzieć, czy będzie się oplacało cokolwiek robić, czy dobrze zarobią do swojej kasy? A tak na marginesie, to nasz partner w Euro 2012 też tak liczy jak nasi rządzący, tylko czekać, jaką ustawę nam zdefinjują ? To jeszcze nie jest najgorsze. Nie chciałam bym być prorokiem, ale znając obyczajowość naszego partnera i pazerność władzy polskiej i ukrainskiej obawiam się zamiast Euro 20012 to bedziemy mieć trzecią wojnę światową, a Euro 2012 odbędzie się we Włoszech, bez dzielenia się z innymi zyskami. Dlaczego tak małe państwo może zorganizować mistrzostwa a wielka Polska sama nie?