Brandnew
/ 212.14.45.* / 2010-01-07 15:05
Ty a maliżnie a tutaj masz o debilizmie i s*******...ie w PO:
"Donald Tusk w październiku: Musimy być bezwzględni wobec siebie, a nie wobec konkurentów; musimy być bezwzględni wobec zła, które zobaczymy w pobliżu siebie, w nas samych. (...) Jeśli ktoś uważa, że władza jest po to, aby jej używać, a nie po to, aby z wiarą zmieniać życie w kraju na lepsze, to lepiej, żeby (tu) nie przyjeżdżał. Jeśli ktoś przez sekundę pomyśli: jakoś sprawę się załatwi, mamy przecież dużo zadań, dużo interesów, jakoś odwiniemy się, to lepiej niech wstanie i wyjdzie. Kto przez te dwa lata sprawowania władzy stracił pamięć o tym najważniejszym założeniu, że do władzy idzie się dla innych, a nie dla siebie, że do władzy idzie się, bo ma się jakiś dobry pomysł na Polskę, a nie na własne interesy, kto tego nie rozumie nie może być dalej z nami i nie będzie dalej z nami .
Po męsku aferę chciał rozliczyć Donald Tusk. Kiedy przypominam sobie te słowa, ogarnia mnie pusty śmiech. Szczególnie, gdy przypatruję się bezczelnym popisom ludzi z partii premiera w komisji śledczej. Cała trójka: Urbaniak, Neumann i przewodniczący Sekuła ratują honor PO w taki sposób, że swój już tracą. Walczą jak lwy, ale nieopatrznie stawiają swojego szefa w niezbyt korzystnym świetle, bo przecież Tusk nie obiecywał, że będą "bezwzględni wobec konkurentów", choć trudno zabiegi, które w skrócie znowu przypomnę, tak nazwać. Oprócz wmawiania wszystkim afery Gosiewskiego, dzielne śledziaki próbowały wkręcić Wassermanna.
Jarosław Urbaniak: Znaczy, według wiedzy, którą posiadłem, niestety, w narodowej tajnej kancelarii, pan świadek Wassermann mija się z prawdą.Jak mogę skonfrontować odpowiedzi pana Wassermanna z dokumentami, które mają klauzulę ściśle tajną?
Zbigniew Wassermann: Panie przewodniczący, informuję, że skieruję przeciwko panu posłowi wniosek do Komisji Etyki Poselskiej i rozważę zawiadomienie organów ścigania, dlatego że to nadużycie, którego dopuszcza się pan poseł, nie wynika tylko z jego niewiedzy, to jest politycznie motywowana akcja, która ma wykazać, że ja kłamię. Panie pośle, nie zaproszę pana do rogu szatni ani proszę się ze mną tam nie spotykać.
Urbaniak sam odbierał wiarygodność Wassermannowi, zarzucając mu wprost kłamstwo, którego nie potrafił udowodnić. Mało tego:
Zbigniew Wassermann: Natomiast, jeszcze raz powtarzam, że stwarzanie takiej oto wizji, że ja byłem na cmentarzu, że ja się kontaktowałem z podejrzanymi osobami, że ja podejmowałem jakieś zarzucalne interesy, panie pośle Urbaniak, nie uda się.
Jarosław Urbaniak: "Co się nie uda? Co się nie uda..."
Bezczelność przeszła już chyba wszystkie granice, ale to dopiero przesłuchanie Wassermanna. Teraz czas na Kempę - śledczy nie potrafili nawet wyjaśnić, jakie wykształcenie ma posłanka, więc czego od nich oczekiwać? Komisja oczywiście ruszyła z nowymi, przełomowymi faktami, z kopyta. Cyrk rozpoczął Sekuła, ale dokończył w swoim stylu Urbaniak:
Jarosław Urbaniak: Mnie bardzo zaintrygowało pytanie przewodniczącego dotyczące pani wykształcenia. Znalazłem w internecie takie informacje. Skończyła pani Uniwersytet Wrocławski - studia dzienne na wydziale administracji. Ale nie ma tam prawa administracyjnego. Jaki ma pani tytuł na dyplomie?
Beata Kempa:Już odpowiedziałam na to pytanie, gdyby pan poseł Urbaniak raczył słuchać odpowiedzi na moje pytania, a nie zabawiać się komputerem, to by pan wiedział.
Jarosław Urbaniak: Na stronie internetowej Sejmu obok pani nazwiska jest zawód prawnik. To trzeba wyjaśnić. Zadałem konkretne pytanie. Proszę, żeby pani na nie odpowiedziała, a nie na to, na które pani chce.
Wyczyny platformersów doskonale pokazują intencje i wartość słów, wypowiedzianych przez premiera. PiS moim zdaniem powinien zrezygnować z Wassermanna i z Kempy, a wybrać Derę i Macierewicza. PO na bank nie zgodziłaby się na tego drugiego, a już lepszego dowodu na prawdziwą twarz partii w tej sprawie nie potrzeba. Drugim, dobrym rozwiązaniem, jest odrębna komisja w klubie PiS. Za cały magiel, niech Platforma sama się "płaszczy" przed Tuskiem i resztą. Założę się, że Urbaniak będzie pytał go na przesłuchaniu o wykształcenie i studia. A największa partia opozycyjna powinna zbierać materiały i punktować po każdym przesłuchaniu, wskazywać na kompromitacje Sekuły, Urbaniaka i Neumanna. PO już chce likwidować komisję ds. hazardu, bo bez posłów PiS da się przesłuchać właściwych świadków. A Tusk, miażdżony przez Arłukowicza pytaniami o pisma CBA i spotkania z bohaterami afery hazardowej w sierpniu i wrześniu, po prostu polegnie. To byłby koniec snu o prezydenturze. Doskonale zdają sobie z tego sprawę platformersi. Mogą poświęcić Chlebowskiego, Drzewieckiego, nawet Kapicę. Ale przyszłego prezydenta, opowiadającego banialuki w październiku - nie ma mowy.
Posłowi Urbaniakowi radzę wziąć przykład z kolegi z PSL, posła Stefaniuka: Ja chcę czas wykorzystywać racjonalnie. Nie zabierać go na darmo ani mediom, ani pracownikom komisji. Wywodzę się z rolnictwa, wiem, że młócenie plew nic nie pr