Grant001
/ 84.10.38.* / 2011-01-06 16:44
Prawicowe rządy po ostatniej polskiej styropianowej rewolucji coraz częściej sięgają do rozbudzania religijnego fanatyzmu obywateli w ideologicznej walce o umysły mas. Ostatnio do tego celu z premedytacją wykorzystane zostało ustanowione ponownie pośpiesznie święto religijne KK zwane potocznie „trzech króli”, jakby tych świąt na przełomie roku było za mało albo Polska była za bogata i mogła sobie pozwolić na luksus dodatkowego dnia leżakowania. Jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki przez największe polskie miasta przetoczyły się ogromne religijne manifestacje różnych przebierańców stanowiących tzw. owczarnię czyli lud boży. Prawdziwe barany też manifestowały, czasowo wypożyczone od zaprzyjaźnionych górali. Zadyszani dziennikarze ogłaszali w publicznej TV, że oto rodzi się nowy polski obyczaj świętowania. W wielu miejscowościach widać było zwiększoną aktywność lokalnych działaczy PO w sprawie organizacji takiej imprezy. Gołym okiem widać ,że była to akcja starannie przemyślana , zaplanowana i koordynowana centralnie. Zachodzi pytanie , kto to wszystko wymyślił, ile to kosztowało i kto za to wszystko zapłacił. Oczywistym jest ,że nie chodziło o zbawienie wiernych ani o publiczną naukę religii na ulicach polskich miast. Wszak z historycznego punktu widzenia i w oparciu o biblię trzeba powiedzieć ,że trzech króli nie było. Jest to legenda wymyślona ok. 300 lat po narodzeniu Jezusa zapewne przez jakichś mnichów zamkniętych w klasztorze gdzieś na Bliskim Wschodzie, która przetrwała w oparciu o przekaz ustny i ulegała kolejnym modyfikacjom. Początkowo to nie byli trzej królowie tylko mędrcy, nie było ich trzech tylko być może dwunastu i nie wieźli ze sobą przypisywanych im darów. Były to raczej symbole władzy królewskiej (złoto), władzy kościelnej (kadzidło) i mirra interpretowana w tych czasach różnorodnie. To z tych symboli powstała legenda, która jest znacznie starsza niż opowieść o narodzeniu Jezusa, znana dopiero cztery wieki po jego narodzeniu. Każda religia to kult., to obyczaj który tworzą ludzie i który z czasem obrasta legendą. Dziś na ulicach Warszawy mieliśmy możliwość oglądania jak tworzy się właśnie taki kult. To całe zainscenizowane widowisko nie ma nic wspólnego z biblijną prawdą o Jezusie jest to jedna wielka bujda na resorach, pomyślana tak żeby wyzwalać emocje i budować przekonanie ,że władza świecka i władza kościelna to jedno. Jest jeszcze jeden aspekt, z ostatnich przecieków portalu WikiLeaks wynika ,że Watykan przygotowuję Polskę do odgrywania szczególnej chrystianizacyjnej roli w UE, zresztą zawsze traktował Polskę jako przedmurze chrześcijaństwa. Nie przypadkiem B16 uroczyście pozdrawiał swoje polskie oddziały frontu ideologicznego. Czy rzeczywiście zależy nam na tym żeby zostać giaurami chrześcijaństwa w Europie i iść jak to zwykle Polacy znowu pod prąd logiki i historii. Czy polski rząd jest takim obrotem sprawy zainteresowany, a jeżeli tak to po co?