Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Modnie jest być mamą

Modnie jest być mamą

Money.pl / 2006-10-27 08:52
Komentarze do wiadomości: Modnie jest być mamą.
Wyświetlaj:
Ursan / 204.104.55.* / 2006-11-08 14:31
Tzw. polityka prorodzinna akurat w tych krajach odnosi sukces, ponieważ słuzy finansowaniu rozrodczości coraz wiekszej mniejszości niebiałej, głównie muzłumańskiej. Chorej na polityczna poprawność Europie nie wypada zauważyć tej prostej zależności. Podane wyżej kwoty nie są argumentem dla większości zamoznych (białych), natomiast dla biedniejszych (często - nie białych) jak najbardziej. Jak tylko w nowych krajach unii (oraz w starych - np. w Niemczech) udział mniejszości wzrośnie także i tam tego typu polityka prorodzinna zacznie odnosić coraz wieksze sukcesy.
John / 194.187.181.* / 2006-10-31 10:47
W Polsce modnie jest dawać dupy na imperzkach.
acomitam / 83.25.241.* / 2006-10-30 09:22
Socjalizm to ustrój, którego bezmiar głupoty poraża. Jak tak dalej pójdzie, nawiedzeni urządnicy (to nie literówka, to "ą") powołają ministerstow d/s zapłodnień, a jego pracownicy, w ramach etatu, będą odwiedzać domy i robić swoje. Oczywiście wcześniej ustanowi się odpowiedni podatek, który sfinansuje tak ambitne i pionierskie przedsięwzięcie. Czego ostatecznie nie robi się dla obywatela. A że podatki płacą właśnie oni, więc jeszcze mniejszy odsetek będzie mógł pozowolić sobie na dziecko. Rozwiązaniem tych problemów będzie wzmocnienie kadrowe urządu d/s zapłodnień. No ale to wymaga dodatkowych środków. itd... Pan Bóg musi się nieźle bawić, patrząc na to wszystko z góry. Tylko dlaczego nie grzmi?
Adam C. / 80.50.228.* / 2006-10-29 12:02
Jestem młodym tatą gdyż ma prawie 8 miesięcznego synka. Na razie nie zdecyduję się na drugie dziecka gdyż naszą rodzinę na to nie stać. Z przedszkolem to prawda gdyż na szczęście jest babcia na emeryturze bo przedszkole pochłonęłoby poowę pensji żony (zarabia 700zł - jest nauczycielem), a ponadto powinny być WIĘKSZE ZASIŁKI NA DZIECKO - DLA WSZYSTKICH, my nie mamy gdyż zarabiamy ponad limit (a limit to 504,00zł brutto na osobę - z tego nie miożna utrzymać nawet jednego dziecka i jak tu myśleć wogóle o dziecku), a zasiłek obecnie wynosi 43zł to wystarczy na jedną paczkę pieluch (potrzebne min. 2 op. na miesiąc) gdyby zasiłek wynosił około 300 zł miesięcznie to by mogło znacznie pomóc w polityce prorodzinnej (300zł: to pieluchy : 80-100zł, chusteczki do pupy: 10-15zł, mleko:80-100zł, inne jedzenie: 80zł, ubranie z lumpexu: 50zł).
Pozdrawiam
tatko / 2006-10-28 21:56 / Tysiącznik na forum
Ale ciężko być polską mamą...
zorza58 / 83.30.35.* / 2006-10-28 09:37
wartałoby w Polsce porównać wydatki Państwa na
wspieranie rodziny z wydatkami na armię, 40 letnich
pełnosprawnych emerytów, wszelakie agencje rządowe
czyż nie lepiej życ w szczęściu i spokoju niż
zbroić się i utrzymywać aparat nacisku, szczęśliwa
rodzina to szczęśliwi obywatele i coraz mniej patologii.
DA-old / 195.225.71.* / 2006-10-28 01:20
Czy w takim razie zaciekłe ataki SLD i PO na propozycje proorodzinne LPR i PiS są słuszne? Skoro francuskie imprerium gospodarcze w europie prowadzi takie działania prorodzinne powinni być im przychylni sługusy liberałowie i złodziejskie SLD siędzący po uszy w kieszeniach tychże przedsiębiorców. ...
gg / 85.128.84.* / 2006-10-28 18:33
nie lubicie przedsiębiorców ale prace wszyscy chcecie mieć!
IVVV / 84.10.84.* / 2006-10-30 16:53
Nie przedsiębiorców w ogóle tylko drani w szczególe, którzy usiłuja za pomocą podstępu zwabić mamę po macierzyńskim do pracy by od razu wręczyć jej wypowiedzenie. Mnie to spotkało. Pracodawca wiedział, że pójdę na wychowawczy, bo go lojalnie uprzedziłam. Podanie o ten urlop chciałam wysłać pocztą, ale podpuscił kadrową, żeby mnie namówiła na osobistą z nim rozmowę w pracy na ten temat, bo inaczej to tak nieładnie itd. No to poszłam, a kiedy tylko zjawiłam się w jego gabinecie dostałam wypowiedzenie, co jak wiadomo oznacza pożegnanie z wychowawczym i natychmiastowe bezrobocie. Nie przyjęłam i poszłam do Inspekcji Pracy. Jej interwencja sprawiła, że dostałam jednak ten wychowawczy, który mi się przecież i tak należał. Teraz własnie mi się kończy i pracodawca na powitanie szykuje mi zwolnienie. Wiem na 100% bo juz z nim rozmawiałam. Uważa że poszedł mi na rękę i zrobił mi jakąś łaskę że puśił mnie na ten wychowawczy i dlatego uważa, że teraz może mnie zwolnić od ręki nie bacząc na prawo, które coś tam bełkoce niekonkretnie o jakimś zagwarantowanym powrocie do pracy. Swoją drogą nie chcę już pracować u takiego sk...syna. A to nie jedyny. Poprzednia pracodawczyni ożynała mnie na prowizjach a nawet na ubruttowieniu pensji kilka lat temu. Sądzę się z nią już te kilka lat o zwrot wynagrodzenia. I co kochani pracodawcy? Czy mam podstawy by mieć o was dobre zdanie?
kwd / 83.24.193.* / 2006-10-27 20:57
Co za herezje
Podczas urlopu macierzyńskiego pensję wypłaca kobiecie ZUS a nie pracodawca.

Zus co prawda nazywa to zasiłkiem ale to tylko drobna część wpłaconych tam wcześniej przez pracującą kobietę pieniędzy.

Problem jest inny - pracodawca musi kobiecie w ciąży płacić 100% pensji, gdu idzie ona na zwolnienie lekarskie.
I to prawda, że niektóre kobiety tego nadużywają.
ojciec / 62.29.165.* / 2006-10-27 15:49
A nie to co mamy w IV RP -Kaczyńskich i Giertychów i Leperów
sowa / 84.10.100.* / 2006-10-27 22:41
A za SLD było lepiej?
Arek z Lionu / 213.158.197.* / 2006-10-27 15:39
We Francji owszem rodza się dzieci, ale tylko 40% jest etnicznie Europejczykami. Pozostałe 60% to głównie Arabowie i czarni.
jamnik / 80.53.167.* / 2006-11-07 20:06
racja, pracowałem tam ok 7 lat temu , wówczas się pojawiał ten problem
A_A / 85.193.200.* / 2006-10-27 15:19
Moim zdaniem działania rządu i tak nic nie dadzą. Nie jest ważna jednorazowa pomoc państwa ale ogólny status materialny. Ludzie decydują się na dzieci w momencie kiedy osiągają zadowalający i stabilny poziom życia. Osiągnięcie go często trwa bardzo długo a niektórzy w ogólne nie są w stanie go osiągnąć. Dlatego Polacy wolą brać udział w wyścigu szczórów a nie zakładać rodziny. W krajach rozwiniętych szybciej można osiągnąć godny poziom życia. Dlatego też młodym ludziom łatwiej sie zdecydować na dziecko a i pozostaje dużo czasu na kolejne. Taka jest moja opinia:)
Ivv / 84.10.84.* / 2006-10-30 17:00
Poprawka do tego co powyżej: nie w wyścigu szczurów, bo to tylko margines, ale w walce o byt. Jak nie masz co do gara włożyć to zapomnij o dziecku i gdzie tu wyscig szczurów?
brawo / 83.13.117.* / 2006-10-27 15:40
brawo
KKP / 89.228.196.* / 2006-10-27 14:59
W obu krajach (zwałsza we Francji) jest sporo emigrantów. To oni, przybysze z Afryki i krajów arabskich robią ten "boom". Dla nich pieniądze za to aby nie pracować są darem z nieba. Dla dobrze zarabiających rodowitych Francuzów i Szwedów to żadna atrakcja. Jak tak dalej pójdzie to Francuzi nie nadążą produkować nowych samochodów w miejsce tych spalonych przez kolorowych z wyżu demograficznego.
anonim / 212.244.79.* / 2006-10-27 10:52
Czy Polskę na to stać? A kto za to zapłaci? Single?(BYKOWE), to chyba za mało. Poza tym szwedzki czy francuski "socjal" może na dłuższą metę posypać się. Oba kraje doświadczyły tego w swojej historii. Francuzi nie tak dawno, kiedy trzeba było wydłużyć tydzień pracy, który był najkrótszy w Europie.
P__S / 156.17.85.* / 2006-10-27 12:15
Poza tym co to za boom? Przy dzietnosci 1.84 nie ma nawet prostej odtwarzalnosci pokolen.
sidh / 84.40.140.* / 2006-10-27 14:51
Co to za boom? Weź sobie statystyki z lat 80-tych... I pomyśl - masz dzietność 1,1 - 1,2 na kobietę. Potem masz 1,84. Jest różnica? Wiem, że do magicznej dwójki trochę jeszcze brakuje, ale pokazuje to, że dokonała się pewnego rodzaju rewolucja - nie dość, że przełamano trend spadkowy, to zapoczątkowano trend przeciwny.

Czy to boom? Oczywiście można spierać się o słowa, ale po co? Ważne, że polityka prorodzinna przynosi oczekiwane rezultaty.

Anonim, pytasz, czy Polskę na to stać. A ja się pytam, czy Polskę stać na brak takich zmian? Jeśli szwedzki czy francuski socjal może się na dłuższą metę posypać, to jak u nas, na dłuższą metę, będzie wyglądała sytuacja?
Procik / 81.219.236.* / 2006-10-27 16:12
"Ważne, że polityka prorodzinna przynosi oczekiwane
rezultaty."
Czy aby napewno? łatwiej głosić swoje opinie niż ją uzasadnić!! Sensowne jest to co pisał KKP ale też do przeanalizowania.

Ja jeszcze nie mam dzieci, a na myśl o tym włos jeży mi się na głowie. Mam 32lata i zarabiam 390 euro. Dodam że jestem inżynierem i nie należe do leniwych ludzi. Słyszałem opinie że inwestycja w dziecko kwotowo podobno jest do inwestycji budowy domu. Ciekawe czy mam zdolność kredytową aby mieć dziecko??Nie mam auta, ok moge kupić rupcia zdezelowanego ale koszty i tak sa wysokie, po drugie ja pomyśle że dziecko bedzie chorowało i milbym jeździć zdezelowanym gratem do naszej służby zdrowia to mnie ciarki przechodzą. no nie wspomne o mieszkaniu, bo gdzies trzeba z dzeckiem mieszkać, w wynajmowanym pokoju??? czy u rodziców na głowie?? takie są problemy, a płacenie za urodzenie dziecka napędza tylko do tego aby biedota klepała dzieciaki i z tego żyła. Czy tego chcemy? dzieci z patologicznych rodzin.

Przestańmy wdrażać systemy oparte na bezrefleksyjnych odruchach zacznijmy w końcu wszyscy "myśleć"!!
Ivv / 84.10.84.* / 2006-10-30 17:04
Poprawka, dziś ci po zawodówce zarabiają więcej niż ci po studiach, więc kogo nie stać na te dzieci i gdzie ta patologia?
Procik / 81.219.236.* / 2006-10-27 16:15
Sory za literówki. Tak jak by ktoś po polonistyce chciał sie doczepić :P
Procik / 81.219.236.* / 2006-10-27 16:31
Mam pomysł :) a jak by uzależnić wysokość emerytury od ilości posiadanego potomstwa?? Państwo ponosiłoby tego koszty dopiero jak rodzic poszedłby na emeryturę, a koszt by nie był ciężarem, bo dzieci tego rodzica wnosiłyby pieniążki do kasy państwa!!! Samo zdrowo rozsądkowe podejście "rozmnażajcie się, bo nie ma, kto podatków płacić i emeryci będą mniej dostawać emerytury" chyba nie przemawia do potencjalnych rodziców. Jak raz rozmawiałem z jednym Kurdem to u nich w państwie to dzieci utrzymują rodziców, dlatego taki rodzic ma motywacje, aby posiadać pokaźną gromadkę dzieci. Od razu zastrzegam, że nie mam na myśli totalne kopiowanie tamtego sytemu do nas, ale coś w tym jest, a ludzie z tamtych kultur rozmnażają się na potęgę. Co ciekawe, że nie przeszkadza im w tym bieda (lub niższy standard życia) (wyłączając stolice i większe aglomeracje w danym państwie), bo tam się zawsze znajdzie jakiś Rodzic przy kasie.
Bernard / 83.30.101.* / 2006-10-27 17:53
Jeżeli nie zmieni się cytowany poniżej stan prawny w prawie pracy to nie doczekamy się większej dzietności kobiet.
Ochrona kobiet w okresie ciąży stan prawny na dzień
2006-10-20
Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę
w okresie ciąży, a także w okresie urlopu macierzyńskiego
pracownicy, chyba, że zachodzą przyczyny uzasadniające
rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z jej winy i
reprezentująca pracownicę zakładowa organizacja związkowa
wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy.
Zasady tej nie stosuje się do pracownicy w okresie próbnym
nieprzekraczającym jednego miesiąca.

Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas
wykonania
określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden
miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego
miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu, z tym, że
nie dotyczy to umów o pracę na czas określony zawartych w
celu zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej
nieobecności w pracy.

Rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę za wypowiedzeniem
w okresie ciąży lub urlopu macierzyńskiego może nastąpić
tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji
pracodawcy.
Pracodawca jest obowiązany uzgodnić z reprezentującą
pracownicę zakładową organizacją związkową termin
rozwiązania
umowy o pracę. Przepisy o ochronie kobiet w czasie urlopu
macierzyńskiego stosuje się odpowiednio także do
pracownika-ojca wychowującego dziecko w okresie korzystania
z
urlopu macierzyńskiego. (art. 177 § 1 – 5 k. p.).
Zgodnie z art. 47 k. p. pracownicy, której wypowiedziano lub,•z którą rozwiązano umowę o pracę w okresie ciąży i która
podjęła pracę w wyniku przywrócenia, przysługuje
wynagrodzenie za cały czas pozostawania bez pracy. Jeżeli
jednak pracodawca został powiadomiony o ciąży, powodującej
objęcie kobiety szczególną ochroną trwałości stosunku pracy
już po rozwiązaniu umowy, wynagrodzenie przysługuje od
chwili
powiadomienia. Sąd Najwyższy w wyroku z 14 stycznia 1981 r.,
I PRN 135/90 (OSNCP 1981, z. 7, poz. 139) orzekł, że w razie
niezgodnego z prawem rozwiązania przez zakład pracy umowy o
pracę z pracownicą w okresie ciąży, niepowiadomienie zakładu
pracy o ciąży pracownicy nawet po rozwiązaniu z nią umowy o
pracę ma znaczenie tylko przy rozpoznawaniu jej roszczenia o
wynagrodzenie za czas, w którym nie pracowała, nie
zawiadomiwszy zakładu pracy; pracownica taka nie może
otrzymać wynagrodzenia niższego od określonego w art. 57 k.
p. Dla ochrony kobiety w okresie ciąży przed wypowiedzeniem
lub rozwiązaniem umowy o pracę nie jest istotny termin
wskazania powyższej okoliczności, lecz wyłącznie obiektywny
stan rzeczy istniejący w chwili wypowiedzenia lub
rozwiązania
umowy o pracę (wyrok SN z 15 stycznia 1988r., I PRN 74/87,
Sł. Prac. 1988, nr 5, s. 28). Jednak zarzut, że kobieta w
okresie wypowiedzenia była w ciąży, nie może odnieść skutku
wówczas, jeżeli zostanie postawiony dopiero w rewizji.
Podniesienie bowiem nowego faktu w rewizji jest spóźnione
(wyrok SN z 17 maja 1965 r., II PR 213/65, NP 1966, nr 6, s.
819, z glosą M. Piekarskiego i H. Szurgacza).

Kobiety w ciąży nie wolno zatrudniać w godzinach
nadliczbowych ani w porze nocnej. Kobiety w ciąży nie wolno
bez jej zgody delegować poza stałe miejsce pracy.
Pracodawca zatrudniający pracownicę w ciąży lub karmiącą
dziecko piersią przy pracy wymienionej w przepisach wydanych
na podstawie art. 176, wzbronionej takiej pracownicy bez
względu na stopień narażenia na czynniki szkodliwe dla
zdrowia lub niebezpieczne, jest obowiązany przenieść
pracownicę do innej pracy, a jeżeli jest to niemożliwe,
zwolnić ją na czas niezbędny z obowiązku świadczenia pracy.
Pracodawca zatrudniający pracownicę w ciąży lub karmiącą
dziecko piersią przy pozostałych pracach zabronionych
kobietom w ciąży jest obowiązany dostosować warunki pracy do
wymagań określonych w tych przepisach lub tak ograniczyć
czas
pracy, aby wyeliminować zagrożenia dla zdrowia lub
bezpieczeństwa pracownicy. Jeżeli dostosowanie warunków
pracy
na dotychczasowym stanowisku pracy lub skrócenie czasu pracy
jest niemożliwe lub niecelowe, pracodawca jest obowiązany
przenieść pracownicę do innej pracy, a w razie braku takiej
możliwości zwolnić pracownicę na czas niezbędny z obowiązku
świadczenia pracy.
Te same zasady obowiązują w przypadku gdy pracownica w ciąży
lub karmiąca dziecko piersią przedstawi zaświadczenie
lekarskie stwierdzające przeciwwskazania zdrowotne do
wykonywania dotychczasowej pracy. Pracownica w okresie
zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy zachowuje prawo do
dotychczasowego wynagrodzenia. Po ustaniu przyczyn
uzasadniających przeniesienie pracownicy do innej pracy,
skrócenie jej czasu pracy lub zwolnienie z obowiązku
świadczenia pracy, pracodawca jest obowiązany zatrudnić
pracownicę przy pracy i w wymiarze czasu pracy określonych w
umowie o pracę.
W razie gdy zmiana warunków pracy na dotychczas zajmowanym
stanowisku pracy, skrócenie czasu pracy lub przeniesienie
pracownicy do innej pracy powoduje obniżenie wynagrodzenia,
pracownicy przysługuje dodatek wyrównawczy. (art. 179 § 4 k.
p.). Stan ciąży powinien być stwierdzony świadectwem
lekarskim.
Pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej
zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania
lekarskie
przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą
być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas
nieobecności
w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do
wynagrodzenia.
Obowiązek przedstawienia pracodawcy zaświadczenia
lekarskiego
o stanie ciąży spoczywa na pracownicy. Jeżeli jednak nie
przedstawi ona takiego zaświadczenia, a stan ciąży jest
widoczny w sposób nie budzący wątpliwości, pracodawca będzie
ponosił pełną odpowiedzialność za nieprzestrzeganie
przepisów
o ochronie pracy kobiet w ciąży.
Wadliwe odczytanie przez sąd pracy zaświadczenia
lekarskiego,
stwierdzającego stan ciąży pracownicy, które w swych
skutkach
doprowadziło do pozbawienia jej uprawnień przewidzianych dla
kobiet w ciąży jest równoznaczne z rażącym naruszeniem prawa
(wyrok SN z dnia 7 sierpnia 1979 r., I PRN 100/79 –
niepublikowany).

Pracownica ciężarna ma prawo do zwolnienia od pracy na czas
niezbędny do przeprowadzenia badań w związku z ciążą, jeżeli
badania lekarskie zalecił lekarz, oraz jeżeli badania te nie
mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas
zwolnienia pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia
obliczonego jak wynagrodzenie za urlop.

Źródło: www.pip.gov.pl

Sądzę, że bliższe poznanie prawnej ochrony pracy kobiet
realizowane na koszt pracodawców tłumaczy wszystko. Tylko w
takim razie po co pracodawca opłaca "składki ubezpieczenia na wypadek choroby i macierzyństwa" bo tak się to ubezpieczenie nazywa.
To może uczciwiej byłoby by rządzący powiedzieli, że składkę trzeba podwyższyć o kilka procent, aby wszyscy ponosili proporcjonalnie koszty prawidłowej ochrony matek wszystkich,
matek i dzieci nie poczętych przed szkodliwym wpływem pracy zarobkowej na ich zdrowie, również matek samozatrudniających się i prowadzących działalność gospodarczą, matek twórców i artystów, kobiet wykonujących zarobkowo umowy zlecenia i
umowy o dzieło itp. i ich dzieci a nie tylko kobiet
zatrudnionych na umowę o pracę.
Jak długo ochrona macierzyństwa będzie przez polskie prawo dodatkowym obciążeniem finansowym dla pracodawców zamiast być częścią systemu ubezpieczeń tak długo pracodawcy będą bronić się przed negatywnymi dla siebie skutkami zatrudniania kobiet w wieku rozrodczym. trzeba usuwać przyczyny problemów a nie walczyc tylko metodami administracyjnymi z skutkami złego niepasującego do nowej żeczywistości prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.
matka 3 dzieci / 83.25.129.* / 2006-10-27 22:38
Slów brakuje na te wszystkie glupoty ktore tu wypisujecie samaa liczba dzieci to jeszcze zaden sukces. Jak tak dalej bedzie to upadek moralnosci i brak do wychowywania rodzicow ktorzy wlasnie pracuja, spowoduja ze ani nie beda chcialy utrzymywac rodzicow ani pracowac im sie nie zechce. Poza tym porozbijane rodziny z przepracowanych ludzi stworza im warunki do choroby psychicznej a nie do rozwoju. LUDZIE RATUNKU dziecko musi miec rodzicow a nie przedszkolanki. Jedno z rodzicow chociaz na zmiane musi miec mozliwosc finansowa wychowania tych dzzieci przez ten tak na prawde krotki czas. Czy wy sami nigdy dziecmi nie byliscie?! co mazna wychowac bez opieki?

Jak zaczniemy zmieniac moralnosc i zamiast szukac dorabiac zlodzieji pomagac w rozwoju rodzin to one same z radosci beda chcialy sie rozmnazac. Tak wiec zmieniajmy wartosci bo ogladajac pornografie nasze dzieci beda gwalcic swoje kolezanki juz w podstawowce i zamiac utrzymywac nas na emeryturze bedziemy musieli lozyc na wiezienia. Historia sie powtarza. I co w co inwestujemy to otrzymamy.

A swoja droga to zenujace zeby placac takie podatki nie miec pieniedzy na pomoc matce z dzieckiem tylko spychac upokarzajac i wprowadzajac konflikty z pracodawca. chyba trudno zeby np biedny sklepikaz mogl utrzymac kilka pan ktore wlasnie zaszly w ciaze. Troche nie ladnie ze to problem jakiegos czlowieka ktoremu czesto na wlasny zus brakuje. Upokarzajace dla obydwu stron.
Procik / 87.99.32.* / 2006-10-27 19:53
Bernard nie trzeba było wszyskiego wklejać. Można było tylko zacytować co ważne i zainteresowanych odesłać do odpowiedniej strony. Ja tego narazie i tak nie przeczytałem, ale wiem co masz na mysli.

Jest to pewien pomysł "ochrona macieżyństwa ma być częścią systemu ubezpieczeń"

Z wypowiedzi wnioskuje, że reprezentujesz strone pracodawców. Każdy problem wymaga podejścia z wszystkich stron. Trzeba dojść do setna problemu.

Można poprawić sytuacje poprzez usilne umilanie macieżyństwa, co raczej jest mało skuteczne. Dlaczego? ano dlatego,że państwo nigdy nie da tyle ile by chcieli rodzice, może jedynie robić gesty.

Państwo może tak skonstruować przepisy aby potencjalni Rodzice sami z siebie chcieli mieć dzieci. Np. takim sposobem jak pisałem w poprzenim poście, a jednocześnie nie utrudniając życia pracodawcom.
Marta P. / 209.195.75.* / 2006-10-28 02:24
Czyz nie jest skandalem ze w/g przepisow prawa rodzinnego mezczyzna ktory poslubi kobiete ,np.wdowe z dwojgiem dzieci jest natychmiast zobowiazany do swiadczen alimentacyjnych wobec tychze? Przy naszych nedznych uposazeniach nie ma juz miejsca na swoje wlasne.Takim ustawodawstwem panstwo wprowadza konflikty rowniez wewnatrz rodzin - tych juz w ten sposob stworzonych - oraz blokuje ewentualny przyrost naturalny ktory moglby miec miejsce.Dzieci z rozbitych rodzin pozbawione drugiej szansy na normalny dom beda mialy sklonnosci do powtorzenia zycia swoich rodzicow.I tak w kolko...
niepłaczkiedyodjadę / 83.14.239.* / 2006-10-27 19:39
Jutro daję wypowiedzenie pracownicy!
Jest dość dobra, ale jest młoda i ma dopiero jedno dziecko.
Sądziłem, że zatrudnianie jej jest ryzykowne lecz nie zdawałem sobie sprawy z ogromu zagrożenia dla maleńkiej firmy.
Kombinujcie dalej chłopaki w tym sejmie (celowo małą literą).
maciek_1979 / 217.153.150.* / 2006-10-27 09:33
Ciekawy artykuł... ale co to znaczy "hołubiące tradycjom rodzinnym" (2. linijka tekstu) - chyba chodzi o "hołdujące"? Kto to pisał??! Czy już tylu Polaków wyjechało za granicę, że brak tych, którzy znają własny język? A może to ja się nie znam?
k.chodowicz / 2006-10-27 11:29 / portfel
Ech, czy już tylku Polaków wyjechało za granicę, że reszta potrafi tylko narzekać? I to w dodatku bezpodstawnie?
Aarmis / 213.17.228.* / 2006-10-27 15:35
Bezpodstawnie??? Hołubić można coś ( biernik - a więc "hołubiące tradycje rodzinne"), hołdować czemuś (celownik - "hołdujące tradycjom rodzinnym"). Zreszta tekst artykułu jest już poprawiony.

Tak więc Maciek się jednak zna.
ozdobaster / 2006-10-27 09:52 / Bywalec forum
hołubić
1. «otaczać kogoś lub coś bardzo troskliwą opieką»
2. «darzyć jakąś osobę, organizację itp. szczególnymi względami»

http://sjp.pwn.pl/
arahat / 83.24.171.* / 2006-10-27 08:52
chyba ze rzad wprowadzi wszystkie pomysly o wartosci mniej niz jeden polityk...(tak kiedys rzekl miller)...
re re / 85.128.107.* / 2006-10-27 14:44
widze ze wiecej wypowiedzi udzielaja tu Panowie którzy niewiele z macierzynstwem maja wspólnego a chwilowa fascynacja to nie rodzicielstwo.
MatkaDwójki / 83.7.221.* / 2006-10-27 18:32
Jestem 31 letnią matką dwójki dzieci i jeśli miałabym się zdecydować na kolejne, to nie czekałabym na prorodzinną politykę państwa jak w Szwecji, czy Francji, ale raczej na obniżenie podatków, zlikwidowanie ZUS-u itd. Co mi z tego, że dadzą mi becikowe, czy będą mi dziecko sponsorować do 16 roku życia?? Przecież takie podniesienie kosztów budżetowych ktoś będzie musiał pokryć !!! A kto to będzie ?? Ja, mój mąż i wszyscy dookoła, którzy co miesiąc płacą haracz do ZUS i US !!! Przecież te 2 tysiące miesięcznie, które jako małżeństwo musimy odprowadzić, spokojnie wystarczyłoby i na prywatnego lekarza i na zajęcia pozalekcyjne dla dzieci i na wiele, wiele innych. I jest to, jakby nie było, dwa razy więcej niż jednorazowe becikowe.

Pozdrawiam !
matka 3 dzieci / 83.25.129.* / 2006-10-27 22:48
i na budowe drug tez Ci wystarczy?
Pewnie ze od ilosci dzieci powinny byc znizki stawek podatkowych. ale to tez zapomoga a wszystkim podaatkow nie obniza bo sie nie znaja na ekonomii i boja sie zeby szara strefa nie znikla, gdzie te zlodzieje mialy by sie pasc. Wychowuj dobrze dzieci to moze lepiej beda rzadzic
sidh / 84.40.140.* / 2006-10-27 14:54
A o co chodzi? Do kogo pijesz? Do arahata, który twierdzi, że macierzyństwo jest modniejsze w Afryce niż w Polsce? A nie jest?

I co to ta "chwilowa fascynacja"?

I czy rodzicielstwo to domena tylko Pań?

Najnowsze wpisy