KAŻDY kto kiedykolwiek brał kredyt musi zdawać sobie z tego że może go nie spłacić. W przypadku kredytów walutowych dochodzi jeszcze możliwość zmiany raty (na niższą lub wyzszą) zgodnie z aktualnym kursem. A pamiętam że wielu "frankowiczów" przez lata śmiało się z "złotówkowiczów" że mniej płacą. A teraz jak jest odwrotna sytuacja to Help bo kredycik wzrósł. Ja przez 27 lat spłacałem kredyt w złotówka i jak było mji ciężko z róznych powodów to nie płakałem tylko zaciskałem pasa i wpłacałem raty. Bądzcie ludzmi i także odmawiajcie sobie przez jakiś czas trochę luksusów (nie musicie wpier...szyneczki).

tyle mówi się o tym, że Państwo nie powinno pomagać frankowiczom z kieszeni pieniędzy publicznej, że wiedzieli co ryzykują itd. A czy ktoś pamięta jeszcze o programie "rodzina na swoim" i rządowe dopłaty do kredytów złotówkowych!!

Spadać z tą pomocą bogatym, popatrzcie na nie dożywione dzieci,grzebiących w śmietnikach czy konających których nie stać na leki.

Przeciez to NIE PRAWDA, banki nie kupja frankow, jedynie robia zaksiegowanie, zwykla operacja jak w exelu, czy znajdzie sie ti inny bankowiec ktory to potwierdzi?

Też jestem zdania, że państwo nie powinno dopłacać do czyichś kredytów.... ale czytając ten artykuł mam wrażenie, że był pisany przez kogoś z lobby bankowego. Bo czy ktoś mi może wytłumaczyć kwotę teoretycznego dofinansowania banków na poziomie 40-50mld skoro całość kredytów szacowana jest na 157mld. Przecież w czarny czwartek CHF wzrósł około 20% to skąd się wzięła kwota 40-50mld???? Tej arytmetyki nie rozumiem.
A gdyby kurs CHF spadł do poziomu załóżmy 2,5pln to czy banki by zbankrutowały? Oczywiście, że nie!!! To o jakim dofinansowaniu mówimy? Bardziej tu chyba chodzi o maksymalizację zysków banków.
Generalnie nikt z frankowiczów nie otrzymał CHFów do ręki. CHF był użyty jako produkt finansowy z ryzykiem rozłożonym na obie strony jednak bank zarabiał zawsze na spread'zie. Jedynie czego bym oczekiwał od rządu aby wymógł na bankach wykasowania zapisów w umowach że np. LIBOR nie może być mniejszy niż zero. Tu chodzi raczej o podzielenie się ryzykiem a nie o spłatę. Ale o tym w artykule ani słowa :(
Pamiętajmy, że banki niejako same wepchęli ludzi w kredyty w CHFa oferując im większą zdolność kredytową w CHFie niż w PLNach. I to jest przekręt!!!
Sam mam kredyt w CHFach i na razie nie żałuję. Nawet jeżeli utrzyma się taki kurs przez następne 7 lat to pewnie wyląduję na poziomie kredytu w PLNach. Nie o mnie tu chodzi a raczej o tych co muszą z taką nieruchomością coś zrobić: sprzedać, zamienić, podzielić. Oni są w sytuacji nie do pozazdroszczenia. A przynajmniej większość z nich.
Oczekiwałbym większej rzetelności w takich artykułach.

Przeczytałem kilka wypowiedzi polityków oraz forumowiczów i nie znalazłem takiego, który opisałby kto wziął kredyt w frankach i dlaczego. Tekst Pana Adama Lipińskiego z PISu mnie rozwalił, gdzie napisał cytuję “Z jednej strony trzeba wziąć pod uwagę, że sami podjęli to ryzyko, bo liczyli na korzyści finansowe” - przecież to bzdura jakich mało . Jakie korzyści finansowe Panie Adamie … w jakim Pan świecie żyjesz ? Ludzie idąc do banku chcieli zaciągnąć kredyt na swoje własne “M” i zdolność kredytowa wychodziła im tylko i wyłącznie we franku. Trzeba było porządnie zarabiać by wiziąć kredyt w złotówkach, a takich zarobków te 650 tysięcy (czy ile ich tam było) rodzin nie miało (nie liczę tu Pana posła z Twojego Ruchu i PIS oraz im podobnym - może i liczyli na korzyści finansowe .. nie wiem ) . Ludzie otrząśnijcie się, jakie korzyści finansowe - taki kit wstawiać ??? Kredytobiorców nie było stać na kredyt złotówkowy, a bank od razu proponował we frankach, bo tylko takiego mógł udzielić. Czyli albo franek albo pożegnaj się pan z kredytem na mieszkanie. Ja nic nigdy nie dostałem od Państwa i tym razem na nic nie liczę. To co piszecie drodzy Państwo politycy jest żenujące - przykro się robi jak się czyta wypowiedzi naszych polityków niezależnie od opcji politycznej. Rozumiem jednak, że pryzmat przez który się patrzy załamuje światło z każdej strony inaczej.

Nikt nie straci na pomocy "frankowiczom". Z prostego względu: to pieniądze czysto wirtualne. Banki mogą zaliczyć mniejszy zysk, ale nie stratę. Jakim cudem? Najwyżej stworzą rezerwę na wirtualny brak zysków w oczekiwanej (czytaj: paskarskiej!) wysokości.
Ale jest jeden drobiazg: wyższy kurs franka to wyższy zysk banków i wyższy wpływ do kasy rządu z NBP. I tu jest pies pogrzebany!
Ten k...ski "rząd" zgnoi obywateli, ale nie zrezygnuje z własnych, coraz większych potrzeb. Zwykłe draństwo.
Są też konsekwencje, i to poważne: pieniądze przeznaczane na spłatę paskarskich rat nie zostaną wydane na konsumpcję. Obniży się przyrost PKB; szacunki mówią o ok. 4 miliardach zł rocznie. To bardzo dużo. Analogia jak z akcyzą: podwyższenie oznacza spadek wpływów do budżetu. A tu lobby bankowe po prostu "wciska kit". Dranie, naprawdę dranie - nie chcą zrezygnować z choćby części zysków. A przyklaskuje im "rząd" - ludzie chyba o małpim rozumku... za to małostkowi. Styropian naprawdę nie daje monopolu na mądrość!

Rząd się martwi w istocie o banki, a nie o kredytobiorców, bez względu na to czy kredyt był zaciągnięty w walucie polskiej czy innej. W tym wszystkim chodzi o to aby ryzykiem kursowym obarczyć również banki, a nie tylko kredytobiorców. Banki wtedy rozważnie będą udzielać kredytów jakichkolwiek. Dlaczego w USA banki takie ryzyko ponoszą, a u nas nie?! Tam wystarczy, że wartość kredytu przekroczy wartość nieruchomości a potem to już bank się martwi bo istnieje ryzyko, że kredytobiorca przekaże/odda mieszkanie/dom bankowi. U nas za to jest Bankowy tytuł egzekucyjny, który bank przekazuje do realizacji do komornika. Potem wygląda to tak, że komornik wszystko sprzeda (po zaniżonej cenie), a zanim udowodnisz, że nie ponosisz winy i sprzedał to za bezcen to już jesteś "goły". Na KNF i na Rząd nie ma co liczyć. Banki upadną?! Nie bo i tak już zyskały na kursie.... Przecież nie zadłużyły się w Bankach Szwajcarskich, a u swoich klientów w Polsce. Kredyty wypłacali w Polsce w zł, spłata następuje w zł. Gdzie tu jest mowa o Chf? W Szwajcarii już jest ujemne oprocentowanie, a popatrzcie czy banki Nasze to uwzględniają?! Nie.... W takim wypadku biorą oprocentowanie zero, plus marża. NO to niech będą konsekwentne! Stopa minusowa plus marża! Poza tym kurs Chf ustalają sobie sami. Do niedawna nawet nie mogliśmy iść kupić chf w kantorze i spłacić nimi ratę kredytu. Teraz już możemy, ale do dlaczego do tej pory nie mogliśmy?! Gdzie tu odpowiedzialność, gdzie jest Rząd, który powinien bronić obywateli przed bankami! Gdzie odpowiedzialność! Jeżeli ktoś miał kredyt w wysokości 100 tys. zł denominowany w chf, a teraz ma zadłużenie po nowym kursie nawet 200 tys. zł (zależy kiedy zaciągnął kredyt), to bank w bilansach wskazuje wartość udzielonych kredytów w nowej wycenie czyli 200 tys. zł. Pytanie czy w takiej sytuacji Bank zrezygnuje ze 100 tys. zł? Kto by zrezygnował? Tylko idiota, a chyba bankowcy do takich nie należą! Banki i KNF roztacza czarne perspektywy po to aby wskazać, że cały system bankowy upadnie. Teraz będą wszyscy czekać..... miną lata, frank podskoczy do 6 zł i znowu wrócimy do tej rozmowy... Banki jak święte krowy będą nas łupiły a my znowu będziemy gadać. Chrowacja, Węgry zrobili swoje a my będziemy dalej gadać. My potrafimy gadać, a Rząd zareaguje w2tedy jak się będą paliły opony pod sejmem! Gdzie ta polityka prorodzinna, przecież jak ludzie przestaną spłacać to przejdą na garnuszek Państwa, a potem praca na czarno itp. Oczywiście to dotyczy wszystkich grup nie tylko frankowiczów, ale Rząd niech weźmie się w końcu za robotę, a nie udaje, że coś robi. Ośmiorniczki w restauracjach, drogie wino, kilometrówki to to po co przyszli do władzy....

maja to banki oddac i to nie po cenach z czarnego czwartku , tylko po cenach z dnia podpisania umowy , i co z tego ze bank upadnie zreszta nie rozumie jak by sie kurs franka nie zmienial to tez by upadł ..? a jak upadnie to nic wielkiego .. taki przemysł stoczniowy moze upasc to co tam taki bank !!!!!