acomita
/ 109.241.112.* / 2013-09-23 14:53
To jest pewnie podobnie, jak w przypadku tygodnika "Do rzeczy". Jakiś burak z Krytyki Politycznej rozsyłał reklamodawcom pogróżki, że jak będą się tam nadal reklamować, to może być różnie. Zapewne nie była to jego osobista inicjatywa, tylko zainspirowana rozkazem oficera prowadzącego. Firma Hator pewnie też uległa "namowom", bo jak nie, to już ima tam kontrola skarbowa znajdzie w papierach co trzeba, a sąd przychyli się do sugestii prokuratora.