wyznawca "gorszej" ekonomii
/ .* / 2005-09-17 08:25
Na Money.pl zaraz zostaniemy zakrzyczani - Pan za zadawanie niewygodnych pytań, a ja za zaprzeczanie sensowi jedynie słusznej polityki finansowej. Ja bym się nie martwił tymi 50 mld PLN straconymi "na wymianie", bo tak naprawdę to poprzez obniżenie stóp procentowych o ok. 3-4% spowodowałoby spadek wartości złotego i tym samym odzyskanie "straconych" pieniędzy - martwi mnie głupota rządu który dopuszcza by organy typu RPP prowadziły politykę sprzeczną z polską racją stanu, tzn. kreowaniem mocnej złotówki przy katastrofalnym stanie polskiej godpodarki. Mocna złotówka powoduje bowiem brak konkurencyjności rodzimych przedsiębiorców, co oznacza dla nich konieczność rezygnacji z dużej części zysku lub wręcz sprzedawanie po kosztach w celu utrzymania rynku. Wystarczy spojrzeć na wykres wartości złotego i wykres wzrostu gospodarczego, żeby zauważyć, że wzrost wartości złotego powoduje spadek wzrostu gospodarczego w kolejnym okresie. Z tego też powodu bawią mnie różni "ekonomiści" tacy jak p. Gronicki, odgrażający się że Polska zakończy rok 2005 wzrostem na poziomie 4-5%...Kolejna sprawa - obligacje - wysokie stopy procentowe to wysokie koszty obsługi tychże pożyczek - jak Pan myśli - gdzie trafiają w większości te pieniądze? Ok. 2/3 obligacji znajduje się w rękach zagranicznych inwestorów (chociaż często obracają nimi "polskie" (z nazwy) banki, to większość zysków wędruje za granicę), więc utrzymywanie stóp procentowych na wysokim poziomie to nic innego jak robienie dobrze Europejskim oraz Amerykańskim bankom... Ale tak jak mówię - mimo, iż jestem po ekonomii, zaraz zostanę zakrzyczany przez ludzi którzy chyba dostaja kasę z fundacji CASE, by bronili jedynie słusznej polityki gospodarczej, która powoduje nam piękny rozkwit gospodarki nad Wisłą...