... ale to nie przeszkadza, by zacytować co bardziej pikantne fragmenty:
"PIS proponuje zostawić kwotę wolną od podatków, czyli 2790 złotych od których w ciągu roku nie płacimy podatku, zostawić wspólne rozliczenie dla małżonków, wprowadzić ulgi na dzieci dla rodzin, w których dochód brutto na jednego członka rodziny nie przekracza 500 zł oraz proponuje dwie stawki podatkowe: 18 i 32%. Stawka podatkowa 32% obejmie tylko osoby zarabiające rocznie ponad 100 000 złotych brutto"

Ponieważ Kaczyńscy twierdzą, że "dotrzymują słowa", to ja zamierzam ratować ich honor i pomóc im dotrzymać słowa nt. 18/32 od 2006 roku. Mianowicie wyliczony "po staremu" podatek "pomniejszę" tak, by spełniał te założenia ;-)

Znowu się czepiają (media). Przecież są ważniejsze sprawy: lustracja, likwidacja, szpiedzy w MSZ, "naprawa" ordynacji wyborczej (tu to nawet samolotami się lata na głosowania), itd. Praca wre!
Podatki? Kogo to obchodzi (z posłów)?
Zresztą, jeśli ma to wyglądać tak jak te 30.000.000 mieszkań, gdzie ceny za metr kwadratowy lecą w górę jak rakieta międzyplanetarna, to może lepiej niech podatków też nie ulepszają. Najwyraźniej nie mają o niczym co jest związane z gospodarką pojęcia.
A jeszcze jedno. Niech żyje Wielki Wódz!! Niech żyją Obaj!!!