Tokilap
/ 83.6.83.* / 2011-07-30 00:15
Ale chyba zawetuje wtedy, gdy to co przyjmie Kongres i Senat nie będzie tym co on chce -
Obama chce żeby było podnisiesienie limitu "naraz" i chce cos jakby progresywnych bardziej podatków. Ja np zgadzam sie z nim co drugiego postulatu bo po prostu empirycznie udowodniona fikcja jest ,że jak wysokich dochdoów sie nie opadkuje do bogaci zamienia to we wzrost gospodarczy przez powiekszanie swojego popytu na domy i jachty, co da robote i zatrudnienie itd - to sie nie sprawdza, albo sprawdza w za małym stopniu by dzialało. I dlatego lepiej jak jednak nadwyżke dodakowo zagrnie rza , bo ten to wyda w 100% i faktycznie podtrzyma popyt społeczny. I to jest też fakt empirycznie potwierdzony nieazleżnie co by naplótł takiBalcerwicz , albo Tea party (tyle że Tea Party może skupiać takich agresywnych energicznych śrdniaków jak nasze chłopy z Samoobrony i tacy faktycznie dochody zamieniają w inwestycje i aktywnośc gospodarczą, więc Tea Party - jeśłi takich skupia - to ma rację ,ze nei chce podwyżki podatków. No więc jest dośc skomplikowania tutaj).
Natomias uważam Republikanie mają racje z tym podnoszeniem "na dwie raty" pułapu - no chcą miec takie trzymanie na wymuszanie dyscypliny wydatkowej - bo że niby jak rząd nie tak jak trzeba to oni sie nie zgodzą w styczniu, czy tam później. Obama pewnie by się na to zgodził, gdyby nie to, że przedłuża to debate nad nim samym pośrednio - a tu wybory jednak za pasem. I to jest powód dla którego on che tylko "oOne shot decisions".
Co wtedy jednak, gdyby parlamentarzyści uchwalili Obanie nie pomyśli - i on by zawetował - nie wiem co mówi wtedy konstytucja USA. Trzeba by to sprawdzic, bo mooże wtedy Prezydent ma jakies uprawnienia do "rządzenia dekreatmi" przez jakis czas .No trzeba to sprawdzić.
Ale jest możliwy i taki wariant gry - i Republikanie i Obama chca kiwnąc wierzycieli zagranicznych i chcą dalszej i szybkiej deprecjacji, dolara - powiedzmy o jakieś 20-30% - to będą robili to co robią, nie uchwalą nowego pułapu, Ale wtedy będzie odwrotnie niż sie twierdzi - ich eksport zaleje rynki tak jak teraz chiński, a przy swojej przewadze naukow-technologicznej ich dobra maja taką relacje cena/jakość, że wyeliminują wielu innych (pokazali już Toycie gdzie jej miejsce) Ale wtedy gieldy amerykańskie pójdą silnie w góre a nie w dół i w ślad za tym i inne.